Media: Rosyjski "Cezar Kunikow" zniszczony. Był budowany w Polsce
Rosyjski okręt desantowy "Cezar Kunikow" miał zostać trafiony przez ukraińskie drony i pójść na dno - wynika z informacji portalu Ukraińska Prawda. Według wstępnych doniesień, to kolejna udana akcja ukraińskiego wywiadu wojskowego GUR. Informacje te potwierdził Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Jak informują dziennikarze portalu Ukraińska Prawda, powołując się na źródła operacyjne, atak na rosyjski okręt nastąpił w godzinach porannych. Do uderzenia użyte zostały bezzałogowce.
Kilka minut po godzinie 8 doniesienia potwierdzone zostały przez Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
"Siły Zbrojne Ukrainy wraz z jednostkami Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy zniszczyły należący do okupantów okręt desantowy Cezar Kunikow. W momencie ataku wrogi statek znajdował się na wodach terytorialnych Ukrainy w pobliżu Ałupki" - napisano.
Wcześniej kanał społecznościowych "Krymski weteran" przekazał, że około godziny 7 rano na morzu słychać było silną eksplozję. Kilkanaście minut później w sieci pojawiło się niewyraźne nagranie na którym widać wybuch i pożar obiektu znajdującego się na wodzie.
Mieszkańcy wsi Kacywela poinformowali, że w miejscowości odczuwalna była fala uderzeniowa. Prawdopodobnie był to wynik eksplozji ładunków wybuchowych, które znajdowały się na pokładzie.
"Cezar Kunikow". Okręt wybudowany w polskiej stoczni
Według informacji przekazywanych przez oficjalny serwis rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, WDK "Cezar Kunikow" to okręt desantowy Projektu 775. Statek budowany był w polskiej stoczni w Gdańsku w 1986 roku. Do służby został włączony 30 września.
Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja
Okręt wykorzystywany był m.in. w operacji KFOR w Kosowie w 1999 roku, wojnie rosyjsko-gruzińskiej w 2008 roku oraz jako wsparcie dla armii syryjskiej w 2015 roku.
24 marca 2022 roku ukraińskie media poinformowały, że "Cezar Kunikow" został uszkodzony w wyniku ataku przeprowadzonego w porcie w Berdiańsku. Na pokładzie miał zginąć dowódca jednostki Aleksandr Czirwa. Po kilku miesiącach naprawy udało się przywrócić okręt do służby.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!