Kolejny rosyjski generał zabity. Dowodził Pułkiem Leningradzkim
W trakcie walk na froncie w Ukrainie zginął rosyjski pułkownik Jewgienij Waszunin. Wojskowy był dowódcą Pułku Leningradzkiego składającego się głównie ze zmobilizowanych w Petersburgu.

Informacja o śmierci początkowo pojawiła się w mediach ukraińskich, po kilku godzinach została potwierdzona przez rosyjski portal Federal Press i kanał na Telegramie Baza.
"Za odwagę i bohaterstwo wykazane podczas pełnienia służby wojskowej pułkownik Jewgienij Waszunin został pośmiertnie odznaczony tytułem Bohatera Federacji Rosyjskiej" - napisał Aleksander Belski, przewodniczący lokalnego samorządu.
"Jego śmierć jest niepowetowaną stratą dla nas wszystkich. Wieczna pamięć i chwała dowódcy Pułku Leningradzkiego" - dodał.
Z doniesień medialnych wynika, że pułkownik wpadł w śmiertelną pułapkę w trakcie udzielania pomocy oddziałowi Szturm. Sam dowódca został odcięty od jednostki i otoczony przez ukraińskich żołnierzy. Po chwili zginął od poniesionych ran.
Kolejne straty w rosyjskiej generalicji
Śmierć Jewgienija Waszunina to kolejna strata Rosjan wśród wysoko postawionych wojskowych. Zaledwie kilka dni temu media obiegła informacja o zabiciu generała 2. oddzielnej brygady strzelców zmotoryzowanych tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej, Denisa Iwanowa.
Jak informowali autorzy kanału Czeka-OGPU wojskowy został trafiony dronem kamikadze w trakcie podróży samochodem na terenie okupowanego obwodu Ługańskiego.
11 lipca media przekazały doniesienia o śmierci rosyjskiego generała Olega Tsokowa. Oficer zginął w wyniku uderzenia rakietowego w stanowisko dowodzenia 58 Armii w Berdiańsku. W budynek uderzył brytyjski pocisk manewrujący Storm Shadow.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!