"Jesteśmy rozrzuceni jak przynęta". Wyciekła rozmowa rosyjskiego żołnierza
"Wyjechali do Ukrainy po tytuł bohatera Federacji Rosyjskiej, a wrócili z 'ładunkiem 200', bez kończyn i zaszczytów" - napisały na Twitterze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, publikując przechwyconą rozmowę rosyjskiego żołnierza. Rosjanin żali się swojej siostrze. Mówi o niespełnionych marzeniach o medalach i zaszczytach.
Wyciekła kolejna rozmowa telefoniczna rosyjskiego żołnierza. Służby Bezpieczeństwa Ukrainy udostępniły nagranie na swoim Twitterze. W pliku dźwiękowym słychać, jak żołnierz prowadzi rozmowę telefoniczną ze swoją siostrą. "Rosyjscy okupanci wyjechali do Ukrainy po tytuł bohatera Federacji Rosyjskiej, a wrócili z 'ładunkiem 200', bez kończyn i zaszczytów. Świadczą o tym nowe rozmowy najeźdźców, które udało się przechwycić SBU" - poinformowały Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w swoich mediach społecznościowych.
Rosyjski żołnierz, który walczy w obwodzie czerkaskim mówi m.in. o dowódcy swojej brygady, który marzył o medalach i honorach, jednak z powodu ogromnych strat został zwolniony. - Używa się tu nas jako mięsa armatniego. Niektórzy z nas, ze 30 tys., byli rozrzuceni jak przynęta. Olewa się nasze życie - Rosjanin zwierzał się siostrze.
Żołnierz na koniec dodaje, że ich sytuacja jest krytyczna, a wojsko "zhańbione". W odpowiedzi słyszy pytanie, "dlaczego nie poszedł do lekarza?" - Może wtedy dostałbyś medal bohatera Rosji? - zapytała ironiczne siostra.
Rozmowy telefoniczne rosyjskich żołnierzy
To nie pierwsza sytuacja, gdy prywatne rozmowy telefoniczne Rosjan zostały przechwycone przez ukraińskie służby. Pod koniec marca, ukraińska agencja UNIAN opublikowała nagranie także przechwycone przez SBU. Rosyjski żołnierz stacjonujący w okolicy Mikołajowa na południu Ukrainy miał się wówczas skarżyć, że "nawet w Czeczenii nie było tak źle".
- Czwartego dnia wojny generał obiecał nam, że wszystko skończy się za kilka godzin - powiedział Rosjanin. - Myśleliśmy, że przejdziemy jak na defiladzie - dodał.
Żołnierz narzekał również na brak namiotów oraz piecyków. Wspomniał, że wraz z kolegami mieszkają w wykopanych przez siebie okopach. - 50 proc. z nas ma odmrożenia - powiedział.
W innym udostępnionym nagraniu, żołnierz zadzwonił do swojej dziewczyny i opowiadał, jak wygląda sytuacja na początku marca. - Siedzimy teraz w szkole, rannych w ch... - miał mówić rosyjski żołnierz podczas rozmowy. - 700 trupów, po prostu jatka - dodał.