Białoruski Pułk Kalinowskiego rośnie w siłę. "Dobijemy Łukaszenkę"
Kolejna grupa rekrutów zakończyła szkolenie podstawowe oficjalnie wstępując w skład Pułku im. Konstantego Kalinowskiego. Jak zapowiadają żołnierze, zamierzają walczyć z Rosją, a następnie "zająć się" Alaksandrem Łukaszenką. Jednostka złożona z obywateli Białorusi od początku pełnoskalowej wojny w Ukrainie bierze udział w walkach przeciwko rosyjskiej armii.
Materiał wideo prezentujący moment złożenia przysięgi i dołączenia w szeregi Pułku Kalinowskiego pojawił się na oficjalnym kanale jednostki.
"W ośrodku szkoleniowym Pułku zakończyło się szkolenie kolejnej grupy rekrutów. W ramach uroczystej ceremonii wręczono im świadectwa wojskowe i broń. Jest to ostatni krok dla rekrutów, którzy ukończyli szkolenie podstawowe i podpisali kontrakt z Siłami Zbrojnymi. Teraz są pełnoprawnymi wojskowymi, gotowymi do wykonywania zadań technicznych i bojowych" - czytamy w dołączonym komunikacie.
Zdecydowana większość uczestników wydarzenia występowała na nim z zakrytymi twarzami. Jest to związane z kwestią bezpieczeństwa, ponieważ reżim Alaksandra Łukaszenki uznaje jednostkę za terrorystyczną.
Na załączonym filmie pokazano m.in. moment składania uroczystej przysięgi i wręczania żołnierzom książeczek wojskowych. Każdy z nich otrzymał także fabrycznie nowy czeski karabin Bren 2, który od pewnego czasu jest podstawowym wyposażeniem w Pułku.
Wojna w Ukrainie. Pułk Kalinowskiego rośnie w siłę. "Dobijemy Łukaszenkę"
Po zakończeniu uroczystości autorzy poprosili o wypowiedź dwóch rekrutów, którzy zakończyli szkolenie i dołączyli do Pułku im. Kalinowskiego. Jak tłumaczył ochotnik o pseudonimie "Hip" decyzja o wyjeździe na front była spowodowana sytuacją na Białorusi i stanowiskiem tamtejszych władz.
- Do tej pory byłem oficerem białoruskiej armii, gdzie zastała mnie pełnowymiarowa inwazja Rosji na Ukrainę. Ten koszmar, który zastałem w armii, stosunek Rosjan do tej historii, to zmotywowało mnie do tego, by przestać być obojętnym - stwierdził.
O swojej motywacji mówił także żołnierz posługujący się pseudonimem "Glamurnyj". Mężczyzna ujawnił, że do tej pory nie miał nic wspólnego z wojskiem. Był pracownikiem jednej z fabryk w Polsce.
- Od początku 2023 roku żyłem na terytorium Unii Europejskiej. Przez ten czas miałem pięć miejsc pracy i zrozumiałem, że żadne mi nie pasuje. Tym bardziej, że wiedziałem, że całe życie chciałem się zajmować wojskowością. Zdecydowałem się dołączyć do Pułku im. Kalinowskiego - wspominał.
Jednocześnie wojskowy przyznał, że docelowo jego planem jest powrót do ojczyzny. - Tylko już nie legalnie przez Polskę, a na własnych nogach przez granicę. Będziemy bić Ruskich i dobijemy Łukaszenkę - podsumował.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!