Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Tomczykiewicz: Wojna w PO to życzenie opozycji

Konflikt w PO to życzenie opozycji. Jesteśmy zwartą formacją. Zjednoczeni pójdziemy do wyborów i te wybory wygramy - mówił w RMF FM Tomasz Tomczykiewicz.

/RMF

Konrad Piasecki: Rząd zaspał, rząd bez refleksu zareagował na raport MAK?

Tomasz Tomczykiewicz (szef klubu PO): - Ja jestem za tym, żeby jednak na chłodno do tego podchodzić, bo to będzie służyło sprawie. Bo chcemy rzeczywiście wyjaśnić i jednocześnie mieć dobre relacje z Rosją, a to jest przecież ważne, ale nie może też ucierpieć prawda. To ważne, żeby jednak na chłodno do tego podchodzić.

Ten pogląd Grzegorza Schetyny, że stało się to wszystko zbyt późno i ma to wszystko fatalne konsekwencje, jest w klubie Platformy obowiązujący i powszechny?

- Nie jesteśmy Frontem Jedności Narodowej, tak że każdy ma prawo...

A pan by się podpisał pod tym poglądem, że reakcja była jednak fatalna.

- Takie słowa nie padły z ust pana marszałka, trudno żebym się do tego odnosił.

Stało się fatalnie, to na pewno był błąd - tak mówił wczoraj w tym studiu, w tym miejscu, w którym pan dzisiaj siedzi, Grzegorz Schetyna.

- Ale nie odnosił się do reakcji premiera, tylko być może do szybkości raportu i pokazania tego, tej wizualizacji.

Ale przyzna pan, że jest tak, że zamiast dawkować informacje i sączyć je powoli, powinniśmy od razu, tuż po konferencji MAK-u, pokazać, co mamy.

- Nie, ja uważam jednak, że powinniśmy pokazać raport w całości, bo wtedy pokazujemy całą prawdę o zdarzeniu, a nie cząstkową. Bo każda cząstkowa wywołuje reakcje, kontrreakcje i nigdy to nie służy prawdzie.

Czyli nie zgadza się pan ze Schetyną?

- W tym miejscu nie.

A w innych miejscach?

- W innych miejscach tak, jesteśmy w końcu w jednej partii, raz się zgadzamy, raz nie, to jest normalna rzecz. I myślę, że ta awantura wokół tych kilku słów jest niewspółmierna do walki.

No bo już wczoraj było słychać, że oto Schetyna ryje pod premierem, że kopie pod nim dołki, że zaczyna się wojna wewnątrz Platformy.

- Nie, nie. To jest życzenie opozycji oczywiście i być może części dziennikarzy, bo wtedy jest o czym mówić i pisać. Jestem przekonany, że jesteśmy zwartą formacją i zjednoczeni pójdziemy do wyborów i te wybory wygramy.

Zwarta formacja. Rzecznik rządu odpowiada: "Skoro Schetyna chciał szybkiej reakcji, mógł zareagować". Nie brzmi to przyjemnie.

- Zgadzam się.

A Ewa Kopacz: "Myślałam, że Schetyna to twardziel, a on w decydującym momencie uciekł pod skrzydełka pana prezesa Kaczyńskiego". To już wygląda jak wojna.

- Myślę, że warto ostudzić emocje wewnątrz Platformy Obywatelskiej, nie dać się nakręcać ani opozycji, ani mediom. Będzie to dobrze nam służyło.

Ja oczywiście ze wszech miar popieram szczerość w polityce, ale nie wierzę, że pan po tym, co Grzegorz Schetyna wczoraj powiedział, nie pomyślał sobie: "Hm. Właściwie po co to Grzegorzowi?".

- Ale czasami pada jakieś słowo, które jest nadinterpretowane i myślę, że ta cała burza jest niewarta...

Czy uważasz, że Grzegorz Schetyna rywalizuje z Donaldem Tuskiem o wpływy w partii?

Ale po co to marszałkowi Sejmu?

- To pytanie do pana marszałka.

Ale ja pytam pana, przewodniczącego klubu. Po co marszałek Sejmu prezentuje rezerwę wobec tego, co dzieje się w rządzie.

- Ja nie sądzę, żeby te słowa były rezerwą wobec tego, co się dzieje w rządzie. To jest nadinterpretacja.

Nie jest tak, że Grzegorz Schetyna chce pokazać, że ma samodzielną pozycję polityczną, że skończyły się czasy kiedy firmuje wszystko, co robi Donald Tusk?

- Jeszcze niedawno był w rządzie i był podległy... Wiadomo, że musiał wtedy mówić jednym głosem, to było oczywiste. Dzisiaj jest marszałkiem, więc trochę ta rola jest inna.

I już nie musi mówić jednym głosem z premierem.

- Najczęściej cała Platforma mówi jednym głosem, tak że naprawdę nie szukajmy dziury w całym.

To jest szukanie dziury w całym?

- Z pewnością tak.

Bo Schetyna wciąż kocha Tuska, a Tusk kocha Schetynę.

- No tak jest, często się spotykamy, rozmawiamy na tematy polityczne i nie tylko, tak że jestem przekonany, że te stosunki są dobre.

Skoro, jak mówi Grzegorz Schetyna, późno zareagowaliśmy na raport MAK-u, to czy nie należałoby w takim razie tej polskiej reakcji i polskiego przekazu wzmocnić o twardą uchwałę sejmową odrzucającą to, co powiedzieli Rosjanie?

- Ja jestem na stanowisku, że nie idziemy na wojnę z Rosją.

Ale może pójdźmy na wojnę z MAK-iem?

- Ujawnione zapisy rozmów kontrolerów nie zmieniają punktu widzenia. Pokazują tylko trochę więcej z tego, co działo się na wieży i nie ma sensu eskalować, zanim nie poznamy całego raportu strony polskiej jak i to, co ustalą prokuratury polska i rosyjska, bo przecież to, co ustali prokuratura rosyjska może się różnić od tego, co ustalił MAK i może te akcenty rozłożyć nieco inaczej. Być może zostaną też wyciągnięte jakieś wnioski wobec pracowników wieży czy innych pracowników zabezpieczających tę wizytę.

Powiedział pan coś takiego, że to, co pokazała Polska w sprawie kontrolerów na wieży, to nie zmienia obrazu tego, co tam się działo 10 kwietnia w Smoleńsku? To znaczy, że Polska jest cały czas bardziej winna?

- Jeżeli będziemy słuchać polityków, to będziemy mieli "od Sasa do Lasa". Jeżeli wsłuchamy się w to, co mówią eksperci, w to, co mówi Edmund Klich już po tej prezentacji, no to jednak cały czas wskazuje, że strona polska ma więcej przewin, zdecydowanie więcej.

A dlaczego ze strony Platformy Obywatelskiej napływają takie sygnały, że PiS się boi ujawnienia prawdy o Smoleńsku? Co może być w tej prawdzie takiego, że Prawo i Sprawiedliwość miałoby się bać?

- To nie ze strony Platformy. To wczoraj powiedział były premier rządu Prawa i Sprawiedliwości.

Takie sygnały nadchodzą ze strony premiera, że "będziecie słuchać w milczeniu całej prawdy".

- Jeżeli ktoś wpada w histerię, a kiedy jesteśmy coraz bliżej prawdy, ta histeria narasta, to coś w tym musi być. Nic się nie dzieje bez przyczyny.

Dlaczego Platforma nie ujawniała, że zabójca z Łodzi był waszym członkiem?

- Po prostu o tym nie wiedzieliśmy.

Nie wiedzieliście do wczoraj?

- Nie wiedzieliśmy.

Bo kiedy Jarosław Kaczyński wczoraj to ujawnił, pańscy koledzy zakrzyknęli, że popadł w absolutne szaleństwo. Wypadałoby teraz prezesa przeprosić.

- Ale on w szaleństwo popadł, bo powiedział, że jesteśmy winni śmierci stu osób. To jest po prostu niewiarygodna i skandaliczna wypowiedź, szczególnie w ustach byłego premiera i szefa największej partii opozycyjnej. To skandal.

Ale może warto czasami sprawdzić, czy się nie ma takiego człowieka na listach, zanim się zacznie dezawuować to, co mówi Kaczyński.

- Sprawdzaliśmy to, i w rejestrze partii go po prostu nie było, bo rejestr jest prowadzony od trzech lat.

RMF

Zobacz także