Testy antygenowe nie w każdej aptece. Przynajmniej na razie
Według zapowiedzi ministra zdrowia testy antygenowe miały być w każdej aptece. Na razie do takiej powszechności daleka droga. Pięć tysięcy farmaceutów przeszło szkolenia w zakresie wykonywania testów, jednak wyzwaniem są warunki lokalowe. Choć zmiany wchodzą w życie od czwartku, obecnie nie wiadomo, ile dokładnie aptek zacznie tego dnia wykonywać testy.
W ostatnich miesiącach Polacy masowo wykupywali z aptek testy antygenowe, które można samodzielnie wykonać w domu. W grudniu padł rekord - sprzedano ich ponad milion. Aptekarze spodziewają się kolejnych wysokich wyników.
- Zgodnie z aktualnymi danymi, w pierwszych trzech tygodniach stycznia w aptekach sprzedano blisko 1,5 mln testów antygenowych. Z końcem miesiąca padnie nowy rekord - przyznaje mówi Interii Katarzyna Gancarz z Naczelnej Izby Aptekarskiej.
Testy w aptekach za darmo. Wynik zostanie odnotowany
Od czwartku testować można się będzie także w aptekach, bez skierowania i to za darmo. Testy antygenowe finansuje NFZ, a przeprowadzą je farmaceuci. Wynik zostanie odnotowany w systemie monitorującym sytuację epidemiologiczną. Jeśli będzie pozytywny, osoba zakażona zostanie objęta nadzorem epidemicznym i trafi na izolację trwającą 10 dni. Pacjent otrzyma wynik za pośrednictwem sms-a lub przez konto IKP.
- Pracujemy nad tym, żeby dostępność testowania była możliwa w każdej aptece w Polsce - zapowiadał przed kilkoma dniami minister zdrowia. Na wyrost. Dziś wiadomo, że w najbliższym czasie to z pewnością niemożliwe.
- Pierwsze apteki będą mogły uczestniczyć w tym systemie od jutra, ale nie spodziewajmy się, że od jutra będzie wysyp, raczej w przeciągu najbliższych dni kolejne apteki będą ruszały - przyznał w środę rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Testy antygenowe w aptekach. Co wiadomo?
O tym, czy w aptece będą wykonywane testy na koronawirusa decyduje podmiot, który aptekę prowadzi. Konieczne są odpowiednie warunki lokalowe i przeszkolony personel.
Ta druga kwestia wydaje się być łatwiejszą do spełnienia. Dotychczas w specjalnych szkoleniach online w zakresie wykonywania wymazów z nosa i gardła na potrzeby wykonywania testów wzięło udział 5 tys. farmaceutów.
Trudniej z zapewnieniem odpowiedniego miejsca, które zagwarantuje komfort i bezpieczeństwo nie tylko testowanym, ale także klientom apteki, czy osobom chcącym skorzystać ze szczepienia.
- Kluczowe jest spełnienie przez placówkę określonych wymogów sanitarno-epidemiologicznych i zapewnienie niezakłóconego wykonywania innych czynności w aptece, m.in. obsługi pacjentów, czy wykonywania szczepień. Apteki będą włączać się do programu sukcesywnie, tak samo jak ma to miejsce w przypadku placówek, które realizują szczepienia przeciw COVID-19. To apteki, w których potencjalnie testowanie w kierunku COVID-19 mogłoby odbywać się w pierwszej kolejności - mówi Katarzyna Gancarz z Naczelnej Izby Aptekarskiej.
W skali kraju to blisko 1600 takich punktów, czyli ponad 10 proc. wszystkich aptek. Naczelna Izba Aptekarska rekomenduje, by testowanie odbywało się w tzw. pokojach opieki farmaceutycznej. - Ze względów bezpieczeństwa testowanie w odrębnym pomieszczeniu jest konieczne - mówi Gancarz.
W momencie publikacji tekstu ani resort zdrowia, ani Naczelna Izba Aptekarska nie potrafiły precyzyjnie odpowiedzieć, w ilu aptekach w kraju będzie można wykonać test antygenowy. Nieoficjalnie słyszymy, że osoby, które od czwartku chciałaby to zrobić powinny same orientować się, gdzie istnieje taka możliwość. Jednak wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w rozmowie z Interią przekazał, że ma się to zmienić i resort zdrowia opublikuje na swojej stronie listę testujących aptek.
Testy antygenowe także w punktach wymazowych. Zapowiedź wiceministra
Ministerstwo Zdrowia zapowiada, że w obliczu narastającej fali zakażeń zwiększenie możliwości i wydolność systemu testowania jest traktowane priorytetowo.
- Wprowadzimy możliwość wykonywania testów antygenowych, na które nie potrzeba skierowania, w punktach, gdzie pobierane są wymazy na testy PCR. Zależy nam na poszerzeniu dostępności testowania, bo piąta fala jest momentem, kiedy musimy testować jak najwięcej osób - zapowiedział w rozmowie z Interią Waldemar Kraska.
W środę resort zdrowia poinformował o wykonaniu ponad 170 tys. testów. To rekordowa liczba od początki pandemii. Jednocześnie wirusolodzy wskazują, że to wciąż za mało, bo taka liczba testów nie pozwala uchwycić faktycznej skali zakażeń.