Stasiak: Prezydent i premier będą jedną drużyną
Katyń to musi być demonstracja jedności polskich polityków. Jestem przekonany, że tak się stanie - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak.
Konrad Piasecki: Czy elegancki i wytworny Adam zostanie jakoś doceniony przez prezydenta?
Władysław Stasiak: A z pewnością. Jak zresztą pani Justyna Kowalczyk. I myślę, że w ogóle przyjdzie czas na rozmowę z naszymi sportowcami.
Będzie spotkanie, będą ordery.
Ordery? Ale spotkanie na pewno, rozmowa, jakiś miły akcent. Tak chyba powinno być. Są ludzie, którzy - jak to pani powiedziała (matka Bryana Adamsa w wypowiedzi o Adamie Małyszu, przyp. RMF FM) - elegancko, bardzo fajne sformułowanie, dostarczają nam świetnych wrażeń i pokazują, że coś sympatycznego, fajnego może się zdarzyć.
Możemy to już oficjalnie zapowiedzieć, że Justyna Kowalczyk czy Adam Małysz zostaną Kawalerami Orderu Odrodzenia Polski?
Spokojnie, spokojnie. Na pewno prezydent chciałby z nimi porozmawiać, jakoś ich uhonorować. Czy ordery - zobaczymy.
Bo Adam Małysz to już chyba niewiele orderów ma do powieszenia na piersi?
Był odznaczany, ale są różne formuły uhonorowania i niewątpliwie tak się stanie.
Oświadczenia, zarzuty, wzajemne połajanki. Kancelaria Prezydenta, MSZ, ambasada Rosji? Panie ministrze, nie należałoby jakimś skutecznym, szybkim i chirurgicznym cięciem zakończyć tej coraz bardziej smętnej awantury wokół wyjazdu prezydenta do Katynia?
Ale to spokojnie. Po pierwsze, okazało się, że pismo do pana ambasadora było, było też pismo do Ministerstwa Spraw Zagranicznych z prośbą o pilotowanie tej sprawy - to już dzisiaj wiemy na pewno.
Nie żenuje pana ta dyskusja?
Powiem panu tak: ja jestem przekonany o tym, że wizyta prezydenta zostanie przeprowadzona tak, że damy radę pokazać, że jesteśmy jednym krajem, działamy jak jedna drużyna. Damy radę uhonorować tę rocznicę, bo ona jest tutaj najważniejsza i warto o tym pamiętać. I tak się po prostu stanie.
Honorowania rocznicy w takiej atmosferze i tworzenie wspólnej drużyny w takiej atmosferze? Z uwagi na pamięć, szacunek, hołd oddany tym ludziom - to tak powinno wyglądać?
Ale jeszcze raz powiadam: rzeczą poza sporem jest to, że pismo było. No i chyba warto, jeżeli ktoś jest pytany, to odpowiada, że powiadomienie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych było i to też jest chyba naturalną rzeczą, że na takie pytania się odpowiada. Natomiast jest na pewno tak i zrobię wszystko, i zrobimy wszystko, żeby ten wyjazd - i ręczę panu - że nie będziemy więcej na ten temat ani chcieli - ani nie chcemy - dyskutować na temat tego, kto, kiedy, jak. My musimy zrobić wszystko, Polska ma jedną administrację. Ale taka jest rocznica, Rzeczpospolita jest jedna. I zrobimy wszystko, żeby tak się stało i żeby to wyryło się w pamięci Polaków jako ważna rocznica, ważna dla naszej tożsamości, ważna dla naszej pamięci.
Jako demonstracja jedności polskich polityków też?
I to będzie, i to musi być demonstracja jedności polskich polityków. Jestem przekonany, że tak się stanie.
Oby tak było. A Radek Sikorski mówi, że może zamiast do Katynia, do Moskwy powinien prezydent 9 maja pojechać.
Nie, nie mówi w ten sposób.
Panie ministrze, o fakty się nie kłóćmy, bo tak mówił.
Po kolei. Powinien jechać do Katynia i nie zamieniajmy tych faktów, bo właśnie tutaj wejdziemy w sferę absurdu kompletnego. Czym innym Katyń, czym innym uroczystości w Moskwie. Bez żartów w tej sprawie, musimy działać poważnie.
Bez żartów. Lecha Kaczyński wybierze się 9 maja do Moskwy, panie ministrze?
Z Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej mamy jasny sygnał, że po pierwsze, musimy mieć zaproszenie. I to jest przesłanie, jakie dostaliśmy z MSZ-u polskiego. I wtedy zaczniemy na ten temat rozmawiać.
A jeśli zaproszenie się pojawi?
Nie mieszajmy naprawdę tych rzeczy. Moskwa, Katyń, to są naprawdę bardzo istotne różnice. Różne rocznice, warto o tym pamiętać. Jeszcze raz powiadam - zrobimy wszystko żeby Polska pokazała, że jest jednym krajem.
To niech pan nie powtarza jeszcze raz, bo już to pan powiedział trzy razy, panie ministrze! Dalsze powtarzanie nie ma sensu.
Powtórzę 50. Nie, ma sens. Właśnie po to, żeby się nikomu nie myliło. Moskwa z Katyniem, różne wyjazdy. Widocznie warto powtarzać.
No dobrze, to ja pytam: czy komuś się myli?
No bo nagle pan zaczął mówić, a może zamiast do Katynia to do Moskwy. Więc właśnie mówię...
Powiedział tak szef polskiej dyplomacji, że uważa, że prezydent zamiast do Katynia powinien pojechać do Moskwy. Więc pytam, czy komuś się myli.
Więc właśnie mówię: zrobimy tak, żeby Polska zadziałała jako jeden kraj w tej sprawie. I tak pozostanie. Rzeczpospolita jest jedna i będziemy tak działali i już.
Czy prezydent rozważy w ogóle wybranie się do Moskwy 9 maja?
Zgodnie z zaleceniem ministerstwa spraw zagranicznych...
Poczekacie na zaproszenie.
Musimy mieć zaproszenie, bo takie są procedury, takie są zasady działania, takie jest stanowisko polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Rozumiem, że jak będzie zaproszenie, dopiero będziecie dyskusję i rozważania...
Jak w każdym normalnym kraju.
Nie, nie. Czasami już wcześniej się rozważa pewne sytuacje. Czy prezydent już wysłał premierowi list dotyczący Radosława Sikorskiego i zastrzeżeń wobec niego?
List z odpowiedzią na pytania pana premiera, to jest list do pana premiera, zostanie wysłany, ale to niewątpliwie nie jest priorytet.
Czyli poczeka. Jeszcze trochę. Jakiś czas?
Na pewno nie jest najważniejszy. Są sprawy ważniejsze.
A dlaczego jest tak, że Kancelaria Prezydenta najpierw mówiła, że w ogóle nie będzie się angażować w te dyskusje a teraz się nagle postanowiła zaangażować?
No, nie angażuje się w dyskusje. Raczej zaprasza pana premiera do rozmowy na temat bezpieczeństwa energetycznego, na temat tego, jak wygląda sytuacja naszego kraju po wejściu w życie Traktatu Lizbońskiego, jak sobie radzić w tej sytuacji, do rozmowy na temat służby zdrowia, finansów publicznych. To są nasze priorytety.
W tym liście znajdzie się konkretna wiedza na temat konkretnych wydarzeń?
List będzie odpowiedzią na pytania pana premiera i to będzie list skierowany do premiera. To nie jest tak...
A on zostanie upubliczniony czy nie?
Nie szukamy gry. Jeżeli ktoś szuka gry, to nie znajdzie gry z naszej strony. Po prostu. Chcemy się zmierzyć z konkretnymi problemami, bardzo zapraszamy do tego przedstawicieli rządu. Porozmawiajmy, porozmawiajmy.
Czy w ramach mierzenia się z konkretnymi problemami dotyczącymi szefa polskiej dyplomacji ten list zostanie upubliczniony? Zostanie powiedziane, jakie zastrzeżenia są wobec szefa polskiej dyplomacji?
Wie pan co, ale prawdę mówiąc prezydent zapraszał szefa polskiej dyplomacji, żeby porozmawiać o sytuacji na Białorusi, zapraszał tydzień temu. Zapraszał wcześniej, żeby porozmawiać o tarczy antyrakietowej, o partnerstwie strategicznym ze Stanami Zjednoczonymi, o przyszłości NATO rozmawiali. Ja sobie myślę tak: jakoś straszny jest lęk, żeby zacząć rozmawiać o tych sprawach, które są zupełnie fundamentalne.
Ale czyj?
No właśnie.
Ja rozumiem, że minister spraw zagranicznych stawia się na te spotkania, więc lęku nie ma.
No więc właśnie.
To czyj lęk?
Ze strony prezydenta jest chęć prowadzenia takiej rozmowy i to interesuje prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Ostatnie pytanie i proszę o poważną odpowiedź: czy naprawdę jest tak, że decyzja...
Wszystkie moje odpowiedzi są poważne.
... że decyzja o przyspieszonych wyborach zapadła przy czterech butelkach wina, podczas spotkania premiera z prezydentem?
Nie sądzę, ale nie mam wiedzy na ten temat.
Podczaszy prezydencki mówi: dostarczyłem cztery butelki wina, panowie je wypili i postanowili o szybkich wyborach.
Ma prawo. Ja nie mam żadnej wiedzy, ale nie sądzę.
A ten podczaszy zostanie zwolniony za ujawnienie takich rzeczy?
Zważywszy, to może, a pan by zwolnił?
Ja bym nie pił czterech butelek wina przy podejmowaniu tak fundamentalnych decyzji.
Ale to są właśnie takie, że tak powiem, okolicznościowe, różnego rodzaju dywagacje. Naprawdę jest wiele ciekawszych, co ważne, rzeczy, którymi warto się zajmować.
Ale to jest bardzo ciekawe. Szef Kancelarii Prezydenta. Dziękuję bardzo.
Na ten temat nie mam wiedzy. Ja też dziękuje bardzo. Pozdrawiam.