PO: Można pić w pracy. Byle mało i do obiadu

Jakub Szczepański

Jakub Szczepański

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

Schłodzone i orzeźwiające, z bąbelkami, a do tego przyjechało do Polski prosto z Belgii! Tak zacnym trunkiem raczył się niedawno Sławomir Neumann. Pewnie nie byłoby w tym nic złego, gdyby polityk nie pił w pracy, podczas posiedzenia Sejmu. Jak usłyszała Interia, poseł nie ma się jednak czego bać. "Co innego, gdyby ktoś wziął piwo na salę sejmową czy próbował pić w kuluarach. To uważałbym za niestosowne" – komentuje Borys Budka, przewodniczący klubu PO-KO.

Sławomir Neumann
Sławomir NeumannGrzegorz KrzyzewskiReporter

Wtorek, 12 listopada. Świeżo upieczeni posłowie IX kadencji ciężko pracują. Wszak to pierwszy poważny dzień przy Wiejskiej po wyborach. Niedługo przed godz. 16 politycy zdecydowali, że marszałkiem Sejmu zostanie Elżbieta Witek z PiS oraz jak liczne będzie Prezydium Sejmu.

Zanim jednak doszło do wyboru wicemarszałków, posłowie znaleźli czas na przerwę. I piwko. "Fakt" opublikował bowiem jednoznaczne zdjęcie, na którym widać jak Sławomir Neumann, jeszcze niedawno szef klubu parlamentarnego PO, moczy usta w kuflu ze złocistym trunkiem. - Mam 18 lat i mogę wypić piwo do obiadu. Jestem świadomy tego, co robię - skomentował polityk.

Koledzy potwierdzają: Do obiadu można

Elżbieta Witek komentowała później, że podpijających polityków można oczywiście dyscyplinować, ale muszą być "twarde dowody". Słowem: posłowi trzeba udowodnić, że jest pod wpływem alkoholu. Alkomatów zaś w Sejmie nie ma. - Fatalne zachowanie - obruszyła się marszałek Sejmu. Politycy PO mają jednak zupełnie inne zdanie.

- Jako rzecznik dyscypliny nie będę się tym zajmować. Właściwie w całej Europie jest przyjęte, że do obiadu można wypić kieliszek wina czy małe piwo. Wszystko w rozsądnych ilościach - mówi nam Katarzyna Izabela Mrzygłocka, rzecznik dyscypliny i etyki klubu.

Podobnego zdania jest Borys Budka, przewodniczący klubu parlamentarnego PO-KO. Potwierdza, że widział zdjęcia z Neumannem pijącym alkohol. - Z tego, co pamiętam, wypił koło godz. 17 czy 18. Nikt później nie prowadził. A to, że wrócił na głosowania? Szczerze mówiąc, nie widziałem w tym nic zdrożnego - usłyszeliśmy. - Przecież, kiedy podawany jest oficjalny obiad w godzinach pracy i przyjeżdża delegacja to normalne, że kelnerzy proponują na przykład lampkę białego wina do ryby, czy lampkę czerwonego wina do mięsa. Też można powiedzieć, że to picie w pracy - dodaje.

Jak mówi polityk, najistotniejsze jest, żeby się nie upijać. Jest przekonany, że w Polsce, wzorem Europy Zachodniej, przyzwyczajenia się w końcu zmienią: - Mam nadzieję, że lampka wina albo małe piwo do obiadu będą traktowane jako normalność  - uważa Budka. - W lokalu, w którym był Sławomir Neumann, podawane są belgijskie piwa po 0,3 l w kuflu. Co innego, gdyby ktoś wziął piwo na salę sejmową czy próbował pić w kuluarach. To uważałbym za niestosowne - tłumaczy.

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Przejdź na