Olejniczak: Wyobrażam sobie Kwaśniewskiego w roli premiera
Wyobrażam sobie Kwaśniewskiego w roli premiera - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM Wojciech Olejniczak, szef SLD. Wicamarszałek Sejmu chciałby też, aby Kwaśniewski został przewodniczącym rady programowej Lewicy i Demokratów.
Aleksander Kwaśniewski przez 10 lat był prezydentem, bardzo powszechnie szanowanym w Polsce i za granicą - dodaje Olejniczak. Po drugie, bardzo cieszy mnie to, że dzisiaj właśnie - w kontekście wyborów w roku 2009 - wielu ludzi spoza świata polityki, na przykład dziennikarzy, widzi Sojusz Lewicy Demokratycznej, czy szerzej lewicę w rządzie - dodaje Olejniczak.
Szef SLD chciałby też, aby Kwaśniewski został przewodniczącym rady programowej Lewicy i Demokratów: Po pierwsze skończą się wszelkie spekulacje związane z tym, czy Aleksander Kwaśniewski stworzy, czy nie stworzy nową partię, bo zaangażuje się formalnie w LiD. Po drugie będzie oczywiście jego duży wkład merytoryczny przydatny do tworzenia programu wyborczego - mówi Olejniczak.
Posłuchaj:
Konrad Piasecki: Cena jednego, nieopatrznie wypowiedzianego zdania może być spora? Skąd pan miał te tajemne informacje prokuratorskie?
Wojciech Olejniczak: Ale jakie tajemne informacje? Ja podzieliłem się informacjami powszechnie znanymi, to po pierwsze. Po drugie jestem osobą otwartą, bardzo szczerą?
I to pana gubi.
Dlaczego? To jest moim zdaniem wielka zaleta, bo trzeba ze społeczeństwem rozmawiać w sposób szczery. Nie mam nic do ukrycia, niczego się nie obawiam, nie boję, i to co wiedziałem po prostu będąc w studio w radiu Zet powiedziałem do słuchaczy, do społeczeństwa. Proszę zauważyć, to jest przedziwna historia. Ja nie podzieliłem się wiedzą, którą posiadam jako polityk z przestępcą, z kimś oskarżonym. Ja powiedziałem to do milionów słuchaczy.
Przepraszam, ale pan odwraca kota ogonem. Bo problem nie w tym z kim się pan podzielił, tylko skąd pan tę wiedzę miał. Pan mówi, że jest to wiedza powszechna, tymczasem ja przeszukałem Internet, przeszukałem prasę i tej wiedzy powszechnej media do tej pory nie miały.
Powiedziałem tylko i wyłącznie to, że pan Adamik jest moim zdaniem niesłusznie oskarżony o to, że pośredniczył w przekazaniu łapówki. To po pierwsze. Po drugie, ja zadaję pytanie i to jest poważna sprawa. Dlaczego zarzuty mają być w ogóle tajne, czy poufne? Jeżeli ktoś ma zarzut, to on powinien być jawny. To minister Ziobro wielokrotnie o zarzutach, które mogą być użyteczne w śledztwie mówił publicznie. To minister Ziobro pokazywał, że nie ma tych zarzutów, czy nie może ich pokazać, bo one są zniszczone przez niszczarkę. Więc w tej sprawie, to zamieszanie, które wywołała prokuratura jest odwróceniem kota ogonem niepotrzebnie.
Pan rozmawiał o tej sprawie z którymś z prokuratorów?
Nie.
Pan rozmawiał z obrońcą Adamika?
Nie znam obrońcy pana profesora Widackiego i nigdy w życiu z nim nie rozmawiałem.
A z samym Adamikiem pan rozmawiał?
Rozmawiałem, ale przed tym, kiedy został aresztowany oczywiście.
To co pan z powietrza wziął tą wiedzę, przyśniło się to panu?
Przecież to jest wiedza, o której wszyscy rozmawiają i nie tylko w Sejmie, ale na ulicy, w kuluarach.
Ale pan pamięta skąd pan zdobył tę wiedzę, w którym momencie się pan o tym dowiedział?
Po pierwsze gdybym miał tę wiedzę przekazaną w sposób poufny czy tajny, od któregoś z prokuratorów, to nie powiedziałbym takiego zdania w radio. Po drugie, jeżeli to powiedziałem w sposób otwarty i szczery, to miałem po prostu dobre intencje i zawsze będą, będąc w studio radiowym, do słuchaczy, do społeczeństwa wypowiadał się w sposób szczery i nic nie będę ukrywał.
A już pan widzi świat zza krat?
Mam jedną prośbę do ministra Ziobry, do prokuratora generalnego: Panie ministrze, apeluję do pana. Jeżeli chcecie mnie przesłuchać, to proszę zaprosić. Ja się stawię do prokuratury choćby o godzinie 6 rano. Nie trzeba wyważać drzwi w moim domu, nie trzeba nasyłać brygady antyterrorystycznej. Jestem gotowy opowiedzieć to wszystko, co powiedziałem tutaj, dzisiaj, panu redaktorowi w prokuraturze.
Zmieniając temat. Pan wyściele czerwonym dywanem drogę Aleksandra Kwaśniewskiego do Lewicy i Demokratów?
Ja jestem zwolennikiem, aby Aleksander Kwaśniewski został przewodniczącym rady programowej Lewicy i Demokratów.
Dziwne, bo on też jest zwolennikiem takiego rozwiązania.
Tak, bo rozmawialiśmy o tym wielokrotnie z panem prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim.
A w tym przypadku chcieć to móc i zostać?
Ja jestem przekonany, że właśnie ta droga jest najlepsza dla nas. Po pierwsze skończą się wszelkie spekulacje związane z tym, czy Aleksander Kwaśniewski stworzy, czy nie stworzy nową partię, bo zaangażuje się formalnie w LiD. Po drugie będzie oczywiście jego duży wkład merytoryczny przydatny do tworzenia programu wyborczego.
Czyli możemy powiedzieć, że szefem rady programowej zostanie?
Tak, oczywiście.
Ale na tym się może nie skończyć, bo Aleksander Kwaśniewski mówi, że nie wyklucza tego, że zostanie też premierem. Wiem, że dzisiaj to jest rozdawanie Niderlandów. Ale pan sobie wyobraża Kwaśniewskiego w roli premiera?
Tak, wyobrażam sobie. Aleksander Kwaśniewski przez 10 lat był prezydentem, bardzo powszechnie szanowanym w Polsce i za granicą. A po drugie, bardzo cieszy mnie to, że dzisiaj właśnie - w kontekście wyborów w roku 2009 - wielu ludzi spoza świata polityki, na przykład dziennikarzy, widzi Sojusz Lewicy Demokratycznej - czy szerzej: Lewicę i Demokratów - w rządzie.
Nie, to są raczej radosne spekulacje, bo patrząc na wasze sondaże ta szansa na rząd nie jest zbyt duża.
Wiara pańska - pana, który zadaje to pytanie - jest duża i za to bardzo serdecznie dziękuję.
Wiara, że może w okolicach roku 2018 możemy zacząć o tym rozmawiać.
Zapraszam również w roku 2009 więcej Polaków do urn wyborczych, nie tylko 40 procent, ale tak jak we Francji - 80 procent. Zapraszam również pana i głosujcie na Lewicę i Demokratów. Program przygotowany przez nas będzie bardzo precyzyjny, a gwarantem tego będzie również Aleksander Kwaśniewski, jako szef rady programowej.
Eksprezydent przyszłym premierem, a co z ekspremierami - Millerem i Oleksym?
Wojciech Olejniczak: Rozmawialiśmy przed chwilą o jednym byłym prezydencie, bo tak się składa, że na Lewicy i Demokartów, czy w ogóle w Polsce jest 3 byłych prezydentów.
Ale jak pytam o ekspremierów - Oleksy, Miller, Cimoszewicz.
To prawda, że jest wielu ekspremierów na Lewicy i Demokartów.
Wyobraża pan sobie Leszka Millera na listach Lewicy i Demokratów?
2009 rok a dzisiaj - układanie list wyborczych jest niepoważne.
Bo Miller mówi, że przyszła kadencja Sejmu będzie frapująca i chciałby do Sejmu.
Wszystko w porządku, tylko naprawdę nie układajmy i dzisiaj, i w studio list wyborczych. Bo to nie to miejsce.
Ale pan takiej możliwości nie wyklucza - Leszek Miller jednym z liderów SLD, LiD czy czego tam?
Listy wyborcze muszą być układane oczywiście z bardzo dużym moim udziałem - tak też będzie. Ale nie w tej chwili i w tej chwili się tym nie zajmuję. Program wyborczy - to jest najważniejsze dla nas dzisiaj.
Czy pan wicemarszałek Sejmu ma jakąś moc sprawczą i może coś zrobić w sprawie podzielenia dziennikarzy na kasty lepszych i gorszych, kojców dla dziennikarzy sejmowych? Czy Ludwik Dorn twardą ręką wprowadzi zmiany?
Nie może być żadnych podziałów na dziennikarzy lepszych i gorszych. Trzeba umożliwić wam - i nam w sumie - w Sejmie lepszą pracę. Potrzebne są sale konferencyjne, potrzebne są miejsca pracy dla dziennikarzy i mam nadzieję, że tak się stanie i też mam nadzieję, że jak już w Sejmie sami sobie z tym nie poradzimy - czy pan marszałek Ludwik Dorn - to pomoże premier Gosiewski.
To na koniec coś ciepłego o premierze Gosiewskim. Cieszy się pan, że oto jest dzień, który dał mu pan premier Kaczyński.
To jest niesamowite. Skądś ta radość wcześniej u posłów PiS, którzy świętowali i wiedzieli o tym, że tak się stanie. Premier to dzisiaj potwierdził. Dziwię się tylko premierowi, że tylko pan Gosiewski został dodatkowo wicepremierem. Dlaczego jeszcze nie pan minister Ujazdowski? A w ogóle to może jeszcze pan poseł Kuchciński?
To na koniec jedno ciepłe zdanie o Przemysławie Gosiewskim.
Jedno ciepłe zdanie.
Dziękuję bardzo.