Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Marcinkiewicz: Koalicja się chwieje. To ostatnie wybory, które Tusk wygra

„Głosowanie nad ustawą o ustroju sądów było papierkiem lakmusowym. Koalicja się chwieje. To musi boleć!” - mówi były premier Kazimierz Marcinkiewicz w Przesłuchaniu w RMF FM. „Zachwianiem, po którym koalicja przestanie mieć większość, będą głosowania nad sprawami światopoglądowymi. Tusk traci instynkt samozachowawczy. Widać to wyraźnie. Premier działa tak, jakby cały czas był na urlopie. Wybory do PE mogą być ostatnimi, które PO wygra. Tusk polegnie w wyborach samorządowych, a wtedy partia powie mu: Premierze, na pana już pora – dodaje gość RMF FM.

Kazimierz Marcinkiewicz
Kazimierz Marcinkiewicz/RMF

Mariusz Piekarski: Panie premierze, koalicja się chwieje?

Kazimierz Marcinkiewicz, były premier: - Na pewno, to wczorajsze głosowanie było takim papierkiem lakmusowym i w gruncie rzeczy reforma rządowa została zaprzepaszczona głosami jednego z koalicjantów. To musi boleć.

Bo to nie jest normalne, że koalicjant głosuje inaczej, niż rząd, niż premier.

- To musi boleć, ale to nie jest aż takie zachwianie, które miałoby tą koalicję obalić.

A co będzie takim zachwianiem?

- Mogą być następne ustawy o związkach partnerskich, bo to co powiedział premier Tusk podobno w czasie posiedzenia klubu, że kto zagłosuje inaczej niż partia każe w sprawach, które są sprawami sumień (zostanie usunięty -red.) , to to może być to zachwianie, które spowoduje, że koalicja przestanie mieć większość.

A pan się w takim wypadku bardziej obawia, że to wewnątrzplatformiane podziały mogą doprowadzić do rozpadu koalicji i wyborów, niż konflikt z PSL-em?

- Tak, myślę, że to jest to, chociaż w PSL-u też różnie się w tych sprawach patrzy. To jest przykre, że przez te pięć lat obie ustawy, a więc o in vitro - niezmiernie ważna, dlatego że w Polsce nie mamy tej kwestii w ogóle uregulowanej, jest więc zupełnie wolna amerykanka i każda regulacja byłaby lepsza, niż jej brak - no i oczywiście sprawa związków partnerskich. Leży już tyle czasu. To jest problem, bo ci ludzie mogą się dogadać, powinni się dogadać, jest możliwość znalezienia kompromisu, tylko że pewnie za mało rozmawiają.

A premier takimi sformułowaniami do kolegów z klubu łamie im kręgosłupy moralne? Coraz więcej posłów z frakcji konserwatywnej otwarcie mówi: Tusk przechyla okręt w lewo, dla nas nie ma miejsca w Platformie, niedługo nie będzie tego miejsca.

- Myślę, że kręgosłupów jednak nie złamie, bo tak się nie da. Jeśli ktoś jest przekonany w sprawach sumienia, to żadna partia nie jest upoważniona i uprawniona do tego, by zmieniać to głosowanie. To są naprawdę sprawy sumienia. Na całym świecie: w Ameryce, w Wielkiej Brytanii, wszędzie ludzie głosują tak, jak uważają, a nie tak, jak każe lider. To jest brak wolności, złe rozumienie demokracji. Ja tego nie rozumiem, mimo że uważam, że te dwie ustawy już dawno powinny być uchwalone.

To czemu Donald Tusk to robi?

- Myślę, że traci trochę instynkt samozachowawczy, to wyraźnie widać. Ja prawie roku temu powiedziałem, zaraz po Euro 2012, że widać, że premier jest cały czas na urlopie. Z tego urlopu zszedł tylko na chwile do Brukseli, żeby rzeczywiście odnieść duże zwycięstwo, jeśli chodzi o środki europejskie. Ale dalej jakby był na urlopie.

Widać ewidentnie efekt wypalenia, tylko pytanie czy premiera, czy Platformy, rządu? Czy ta partia ma jeszcze potencjał wygrywanie kolejnych wyborów?

- Jest tak, że wreszcie powstała wielka partia. Platforma Obywatelska jest wielką partią, ma naprawdę wiele tysięcy członków, ma bardzo ciekawych ludzi...

Wygra kolejne wybory?

- Trochę wątpię. Jeśli będzie tak postępowała, jak postępuje, to będzie bardzo trudno. Wybory europejskie może wygrać, dlatego że jest partią europejską i Polacy w wyborach europejskich bardziej zagłosują na Platformę.

A następne samorządowe?

- Moim zdaniem, samorządowe wybory będą dla Platformy absolutną porażką. To będzie ta porażka, która dopiero zachwieje Donaldem Tuskiem.

Po tych wyborach Donald Tusk będzie musiał odejść? Czy Platforma się rozpadnie?

- Myślę, że Donald Tusk wygra wewnętrzne wybory w Platformie, potem być może wygra wybory europejskie, natomiast polegnie w wyborach samorządowych. Wtedy wewnątrz Platformy nastąpią już takie działania, które powiedzą: "Panie premierze już pora, już czas".

To teraz o pana byłej partii, o PiS-ie. Dokąd Antoni Macierewicz doprowadzi Jarosława Kaczyńskiego?

- Do rozłamu. Dla mnie widać już bardzo wyraźnie, że Antoni Macierewicz buduje swoją wielkość, swoją niezależność, buduje swoje miejsce w polityce i stał się jedynym politykiem podmiotowym w Prawie i Sprawiedliwości.

Zagraża już Jarosławowi Kaczyńskiemu?

- Tak, jest tylko Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz. Nikogo więcej w PiS-ie w gruncie rzeczy nie ma. Pozycja Antoniego Macierewicza dziś jest pozycją samodzielną, jest pozycją niezależną od Jarosława Kaczyńskiego. Jarosław Kaczyński nie lubi tego typu sytuacji. Proszę zwrócić uwagę, że mamy mniej więcej od miesiąca pozwolenie na to, by różni politycy Prawa i Sprawiedliwości, na przykład pan minister Piecha, odcinali się od tzw. zakonu smoleńskiego.

I myśli pan, że z tego powodu też mecenas Rogalski zaczął atakować Antoniego Macierewicza, że to jest ten element układanki osłabiania Macierewicza?

- Bardzo możliwe, że to jest właśnie element wewnętrznej walki, wewnętrznej wojny. Przyspieszenie wyborów, kongresu PiS-u, również ma bardzo duże znaczenie.

Kaczyński boi się Macierewicza?

- Myślę, że zaczyna się bać i słusznie, bo Antoni Macierewicz już raz pokazał, że potrafi swojego lidera wykończyć.

Panie premierze, to na koniec jedno pytanie. "To kolejny kosztowny błąd naszych poprzedników" - to premier Tusk o 80 milionach kary za wykorzystanie funduszy unijnych. Naszych poprzedników, czyli także pana. Także pana oskarżył.

- Ja się nie gniewam na Donalda Tuska za te słowa, ale one są niepotrzebne. Widać, że Donald Tusk nie wytrzymuje tempa, atmosfery. Po co taki atak, jemu kompletnie, absolutnie niepotrzebny?

Stracił instynkt?

- Tak, stracił instynkt. Widać wyraźnie, że potrzebuje świeżego powietrza, nowych ludzi wokół siebie, nowego sposobu zarządzania i Platformą, i państwem. 

RMF

Zobacz także