Longin Pastusiak gościem Faktów RMF FM
Longin Pastusiak, marszałek Senatu
Bogdan Rymanowski: Co konkretnego dla Polski pojechał załatwić w Ameryce premier Leszek Miller?
Longin Pastusiak: Jest wiele spraw, które mamy do załatwienia na porządku dziennym ze Stanami Zjednoczonymi. Mamy konkretne, wymierne interesy w rozwoju stosunków z tym państwem. Te interesy są wielopłaszczyznowe: polityczne, gospodarcze, naukowo-kulturalne, polonijne. Najważniejsze jest po prostu utrzymanie dialogu z tym państwem, a poza tym wyjaśnienie kilku konkretnych spraw, np. zaangażowaliśmy się w wysłanie 300-osobowego oddziału wojskowego do Afganistanu. Oddział ten jest gotowy do misji, ale to wymaga uzgodnienia - trzeba wiedzieć, gdzie oni mają być, jaką mają funkcje pełnić. To wymaga rozmów z Amerykanami, bo jak dotąd nie mieliśmy dokładnych informacji, gdzie te oddziały będą dyslokowane.
Bogdan Rymanowski: Powinno nam zależeć na tym, żeby te oddziały brały udział w działaniach zbrojnych?
Longin Pastusiak: Nie. Te oddziały nie będą chyba brały udziału w działaniach zbrojnych, bo te działania zostały już w zasadzie, zakończone. Tam jest teraz końcówka - operacja natury czyszczącej, poszukiwawczej. Natomiast jest kwestia, czy Polacy mają podlegać dowództwu amerykańskiemu czy brytyjskiemu; czy mają odgrywać role sił policyjnych, stabilizatora sytuacji, czy też może będą te oddziały miały konkretną misję, zgodną ze swoją specjalizacją.
Bogdan Rymanowski: Czy pan wie, dlaczego z premierem pojechał były szef GROM-u Sławomir Petelicki?
Longin Pastusiak: Przypuszczam, że właśnie po to, by się wymienić opiniami w tej sprawie.
Bogdan Rymanowski: Amerykanie mają do niego duże zaufanie?
Longin Pastusiak: Sądzę, że jest to wiarygodny partner, który może udzielić właściwych informacji, jeżeli chodzi o zdolność operacyjną naszych sił zbrojnych.
Bogdan Rymanowski: Świadomie zadałem panu pytanie o interesy Polski w Stanach zjednoczonych. Profesor Zbigniew Lewicki mówi dzisiaj na łamach "Życia", że jest rozczarowany tym, że premier nie powiedział w ogóle Polakom, po co jedzie do Ameryki. Amerykanie mają interesy w Polsce, bo chcą żebyśmy kupili ich samolot F-16. Co w zamian Polska może uzyskać od Amerykanów.
Longin Pastusiak: Mamy konkretne interesy, choćby interesy gospodarcze. Mamy tradycyjnie deficyt stosunków handlowych ze Stanami Zjednoczonymi, choć warto zauważyć, że w roku 2000 mieliśmy miliard dolarów nadwyżki eksportu nad importem. To drugi raz w dekadzie taka sytuacja się zdarzyła - w 1990 roku mieliśmy nadwyżkę eksportu nad importem, ale w wysokości zaledwie 3 milionów dolarów. Nie mamy jeszcze danych za 2001 rok, ale jesteśmy zainteresowani dostępem do technologii, kredytami, programami pomocy, które mają Stany Zjednoczone. To są konkretne, wymierne sprawy.
Bogdan Rymanowski: Powinniśmy zatem kupić samoloty F-16, zwłaszcza po zakupie przez Czechów Gripena szwedzkiego?
Longin Pastusiak: Czesi kupili Gripena, Węgrzy kupili Gripena, Austriacy rozważają zakup Gripena. My kupimy taki samolot, który najlepiej spełnia wszystkie wymagania - jest naprawdę wielozadaniowy, ale każda taka wielomilardowa transakcja wymaga offsetu, czyli firma, która sprzedaje nam te samoloty, bierze na siebie obowiązek zainwestowania w gospodarce polskiej co najmniej tyle, ile my wydamy na zakupy.
Bogdan Rymanowski: Wyobraźmy sobie sytuację, w której Polacy nie kupują F-16. Jak wtedy mogą się zmienić stosunki Warszawy z Waszyngtonem? Przecież jasne jest, że żadne państwo nie rozdziela interesów gospodarczych od politycznych. Czy wtedy nie będziemy już najwierniejszym przyjacielem Ameryki w Regionie? Czy wtedy prezydent Bush, jadąc do Europy, ominie Warszawę?
Longin Pastusiak: Po pierwsze - stosunki polsko-amerykańskie są tak stabilne, tak trwałe, że ich stan nie zależy od tego, czy Polska kupi taki czy inny samolot, taki czy inny produkt. Po drugie - żyjemy w warunkach gospodarki wolnorynkowej i konkurencji, wybierzemy więc taki samolot, w którym dana firma, dany kraj - wiadomo, że trzy kraje oferują nam samoloty - oferują najlepsze warunki.
Bogdan Rymanowski: Powtórzę pytanie: w naszym interesie politycznym jest kupienie samolotu, czy nie?
Longin Pastusiak: W naszym interesie jest zakupienie samoloty, który jest najlepszy i do tego są najlepsze warunki gospodarcze. A jakie to są warunki, dowiemy się po otworzeniu kopert z ofertami.
Bogdan Rymanowski: Zna pan dobrze prezydenta Busha. Kończy pan właśnie jego biografię. Jak może wyglądać dzisiejsze spotkanie premiera Leszka Millera z Georgem Bushem? Czy amerykański prezydent trzyma dystans do rozmówców? Czy może wejść i zawołać "cześć Leszku"?
Longin Pastusiak: George Bush jest wyjątkowo bezpośrednim prezydentem. Zresztą Amerykanie są bardzo bezpośredni, a George Bush, pochodzący z Teksasu, jest "swoim chłopem". Już pierwsze spotkanie, w Warszawie w czerwcu Leszka Millera z prezydentem Bushem było bardzo przyjazne, bezpośrednie. Myślę, że będą się ściskać, klepać po ramieniu. Będzie to bardzo bezpośrednia atmosfera i dowcipna, bo prezydent Bush wyróżnia się dużym poczuciem humoru, a również Leszek Miller ma duże poczucie humoru.