Kurski: Eliminowanie Ziobry byłoby samobójstwem
Eliminowanie Ziobry byłoby szaleństwem i samobójstwem - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM Jacek Kurski. - To Ziobro ma najlepszy mandat polityczny i moralny do wskazywania recept, jak PiS powinien wygrywać.
A co, jeśli Ziobro zostanie wyrzucony? Oczywiście, będę solidarny z tymi, którzy chcą naprawiać prawicę - odpowiada Kurski.
Konrad Piasecki: W Kontrwywiadzie czas na politykę. Sopot i Jacek Kurski - dzień dobry, witam.
Jacek Kurski- Witam pana, witam państwa.
W PiS-sie nie skończy się chyba tak szczęśliwie, jak na Okęciu, prawda?
- Niech pan tylko pozwoli pogratulować naszym pilotom tego znakomitego manewru lądowania. Proszę nie myśleć, że mi się wszystko kojarzy z jednym...
Gratulujemy wszyscy. Rozumiem, że w takich dniach polityka może zejść na plan dalszy, ale ja, mimo wszystko, pytam o politykę.
- Ale wie pan, co jest ważne? Ważne, że w świat poszedł komunikat dokładnie odwrotny, niż ten, który poszedł w styczniu - że w obliczu pewnej katastrofy mamy fatalnych pilotów, którzy są nieodpowiedzialni. Nie, wreszcie świat się dowiedział, że jest dokładnie odwrotnie - mamy doskonałych pilotów i ta tragedia smoleńska nie obciąża strony polskiej w oczywisty sposób.
Panie pośle, pan już wie, że dni ziobrystów są policzone?
- To byłoby szaleństwo i samobójstwo. Prawo i Sprawiedliwość wymaga zmiany, przemodelowania swojej formuły, tak żeby wygrywać wybory. Jeżeli środkiem do tego miałoby być eliminowanie Zbigniewa Ziobry, jedynego polityka Prawa i Sprawiedliwości, który indywidualnie zawsze wygrywa z Platformą Obywatelską, nawet wtedy, gdy partia dołuje, to byłoby samobójstwo.
Dziś prezes powie: "Wyrzucam Cymańskiego, wyrzucam Zbigniewa Ziobrę". Pan odejdzie wraz z nimi?
- Ja będę zawsze solidarny wraz z tymi, którzy chcą naprawiać prawicę, którzy chcą, żeby prawica zwyciężała. Dość już klęsk Prawa i Sprawiedliwości. Czas wreszcie zwyciężyć i Zbigniew Ziobro dowiódł osobistym przykładem, że ma najlepszy mandat - i polityczny, i moralny - do wskazywania recept, jak cała partia, a nie tylko Zbigniew Ziobro, powinna wygrywać. Oczywiście będę solidarny.
To może w takim razie niech zostanie prezesem PiS-u albo nowej partii, która się z niego wyłoni...
- Nasza inicjatywa tym się różni od poprzednich, że my nigdy nie kwestionowaliśmy przywództwa Jarosława Kaczyńskiego, nigdy nie mieliśmy w tyle głowy zakładania innej partii, tak jak poprzednie inicjatywy. My chcemy wszystko zmieniać w ramach PiS i pod przywództwem Jarosława Kaczyńskiego. To jest zasadnicza zmiana. My jesteśmy patriotami PiS-u i chcemy żeby Prawo i Sprawiedliwość zwyciężało. Dość już klęsk.
Ale uderzenie w jednego reformatora zaowocuje, mimo wszystko, podziałem partii?
- Ja nie chcę snuć tutaj negatywnych scenariuszy. My chcemy scenariuszy pozytywnych. Polska prawica jest potrzebna. Potrzebna naszemu krajowi w obliczu tego, że Platforma Obywatelska zdobyła monopol władzy i powtórzyła mandat, i może teraz bezkarnie prywatyzować służbę zdrowia, dobierać się do naszych emerytur, kontynuować zapaść kolei, dobrać się do LOTOS-u czy do Lasów Państwowych. Pogrążać młodzież w bezrobociu, braku perspektyw czy ludzi - drożyną... To wszystko trzeba zmieniać oraz to, co się dzieje, jeśli chodzi o rozwalanie naszych szans w Unii Europejskiej.
Tak, to wszystko trzeba zmieniać. Trzeba zmieniać też zachowanie Kurskiego i Ziobry - tak mówi rzecznik PiS-u. Mówi: "Jeśli Ziobro i Kurski chcą zostać w PiS-ie, muszą zmienić zachowanie". Pan je zmieni?
- Jeżeli nie zmienimy tego, co do tej pory w Prawie i Sprawiedliwości, przegramy nie tylko czwarte, piąte, szóste, ale siódme, ósme, dziewiąte, dziesiąte wybory. A dość już klęsk. Prawo i Sprawiedliwość musi być czytelną, dobrą ofertą dla Polaków, tak żebyśmy byli wybierani, żebyśmy mogli skutecznie zdobywać zaufanie ludzi. Tylko to nam w głowie i tylko tego chcemy dla polskiej prawicy.
Tylko prezes mówi dzisiaj, że to ta oferta, która jest dzisiaj, jest najlepsza i to ona doprowadzi PiS do zwycięstwa.
- Ale ona została zweryfikowana w taki sposób, że po czterech latach fatalnych rządów Platformy Obywatelskiej, Platforma ma 50 proc. poparcia, czyli o 9 proc. więcej niż cztery lata temu, bo Platforma ma 40, a Palikot, który wypączkował z jej szeregów - 10, a my mamy 30 proc. Przepaść 20 proc. to nie jest oferta dla Polaków. My musimy zacząć wygrywać z Platformą Obywatelską i to jest tylko nasz cel.
To na koniec konkretne pytanie: jeśli którykolwiek z ziobrystów zostanie zawieszony, co się zdarzy? Co będzie dalej?
Nie wierzę w tak fatalne scenariusze. Mam nadzieję, że nasza partia ma instynkt samozachowawczy, chce zwycięstw, chce pozytywnej oferty dla Polaków. My dokładnie chcemy tego samego: najpierw zmiana, jedność polskiej prawicy, a potem zwycięstwo.