Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Jerzy Hausner gościem Faktów RMF FM

Jerzy Hausner, minister pracy.

Bogdan Rymanowski: Co minister pracy może powiedzieć na temat obniżenia kosztów pracy? Czy można się tego spodziewać w ciągu najbliższego roku?

Jerzy Hausner: Zależy o jakich kosztach mówimy, bo w zasadzie chodzi o trzy rodzaje kosztów: koszty wynagrodzenia, o pośrednie koszty pracy i o pewne koszty uzupełniające związane z zatrudnianiem i procesem bycia pracownikiem. Otóż ja sądzę, że gdy chodzi o obszar wynagrodzeń, bardzo niewiele można zrobić, aczkolwiek jest propozycja obniżenia minimalnego wynagrodzenia w przypadku absolwentów. W pierwszym roku to wynagrodzenie mogłoby wynosić 80 procent, 90 procent w drugim i taki projekt ustawy skierowałem do partnerów społecznych i skończył się właśnie termin konsultacji. Myślę, że do końca miesiąca będzie znane stanowisko Komisji Trójstronnej i postanowię co dalej z tym zrobić.

Bogdan Rymanowski: A w drugim i trzecim przypadku?

Jerzy Hausner: W drugim przypadku, moim zdaniem pole manewru jest dopiero w przyszłości, bo mówimy o ZUS-ie, o funduszu pracy i funduszu gwarantowanych świadczeń pracowniczych.

Bogdan Rymanowski: Co to znaczy w przyszłości?

Jerzy Hausner: Wtedy, kiedy nasza gospodarka będzie rzeczywiście ożywiona, będzie na wysokiej ścieżce wzrostu, kiedy nasz reforma emerytalna zostanie zaawansowana, wtedy moim zdaniem będziemy mogli wrócić do obniżenia składki ZUS-owskiej, aczkolwiek w niektórych punktach my to proponujemy - znowu w odniesieniu do studentów i w stosunku pewnej części składki.

Bogdan Rymanowski: A trzeci przypadek?

Jerzy Hausner: To jest właśnie to, o czym dyskutujemy w tej chwili. Dyskutujemy o zmianach w prawie pracy, które polegają głównie na zdjęciu z pracodawcy pewnych kosztów, które są kosztami administracyjnymi.

Bogdan Rymanowski: Solidarność, i OPZZ twardo powiedziały "nie" zmianom w kodeksie pracy. Solidarność wezwała wręcz rząd do wycofania projektu. Co zrobi rząd, wycofa się?

Jerzy Hausner: Nie przewiduje takiej możliwości. Poważny rząd, który zgłasza poważną inicjatywę, nawet jeżeli spotyka się z tego rodzaju argumentacją, to próbuje na nią reagować, część uwzględnić - tę, którą uważa za rozsądną, a w pozostałym przypadku rozstrzyga parlament.

Bogdan Rymanowski: Czy argumentacja Solidarności i OPZZ przeciwko tym zmianom jest poważna?

Jerzy Hausner: Poważne jest to, że dwa związki zawodowe zajmują jednoznacznie negatywne stanowisko i w związku z tym siła tej negacji jest duża. Zaskakujące jest to, że ja wielokrotnie od pana Mariana Krzaklewskiego słyszałem, że Solidarność z mniej więcej 40 propozycji, które są dyskutowane od wielu lat, kilkanaście - mniej więcej 40 procent - akceptuje, co do pozostałych ma wątpliwości. Dzisiaj 6 z 39 zaproponowanych rozwiązań zostało zaakceptowanych.

Bogdan Rymanowski: A czy pan jest w stanie zaakceptować, jeszcze przed ostateczną wersją kodeksu pracy, jakieś rozwiązania zaproponowane przez Solidarność?

Jerzy Hausner: Ja to już robię. Od wczoraj trwają w Ministerstwie Pracy szczegółowe analizy stanowiska Solidarności i nanoszone są te zmiany, które uważamy za rozsądne, które nie kolidują z interesem i intencją rządu.

Bogdan Rymanowski: A który ze związków jest według mądrzejszy, rozsądniejszy? OPZZ czy Solidarność?

Jerzy Hausner: Żaden minister pracy na moim miejscu nie udzieli odpowiedzi na takie pytanie. Mogę powiedzieć tak: stanowisko Solidarności jest bardzo krytyczne w warstwie ogólnej, a jednocześnie daje możliwość wykorzystania pewnych praktycznych propozycji, bo ona jest szczegółowa. Stanowisko OPZZ jest mniej drastyczne, ale tam nie ma żadnych pozytywnych propozycji, tam jest powiedziane "nie", tylko, że łagodniej.

Bogdan Rymanowski: Kiedy projekt rządowy trafi do Sejmu?

Jerzy Hausner: Najbliższe posiedzenie rządu, gdzie jest to w porządku obrad jest we wtorek. Rząd może przyjąć projekt i skierować do parlamentu, może zawiesić rozpatrywanie sprawy.

Bogdan Rymanowski: Pana zdaniem co zrobi rząd?

Jerzy Hausner: Tego nie mogę w tej chwili rozstrzygnąć.

Bogdan Rymanowski: Rozmawiał pan z ministrami, wie pan jakie mają zdani na ten temat.

Jerzy Hausner: Bez istotnych powodów rząd nie wstrzyma się od skierowania tego projektu do parlamentu, ale gdyby istniały ważne powody, to oczywiście trzeba by było się nad tym zastanowić. Takim powodem mógłby być bardo wyraźny sygnał, że pracodawcy i związki zawodowe gotowi są w krótkim czasie się porozumieć i przedstawić kompromisowy projekt.

Bogdan Rymanowski: Wtedy rząd wstrzymuje, konsultuje?

Jerzy Hausner: Nie rząd powie: proszę dać projekt i jeżeli to jest projekt uzgodniony przez partnerów społecznych i idący w kierunku rozwiązań rządowych, czyli nie kosztem podatnika, to taki projekt rozpatrzymy.

Bogdan Rymanowski: Która z trzech propozycji przedstawionych kilka dni temu przez resort pracy, jeśli chodzi o emerytury i renty a pracę młodych ludzi, jest dla pana najlepszym wariantem?

Jerzy Hausner: Tu jest jakieś nieporozumienie, które zresztą pan potwierdza - mianowicie, że są to propozycje. Ja skierowałem, jako minister pracy, na ręce marszałka Sejmu i Senatu informację o łączeniu emerytury i renty z wynagrodzeniem.

Bogdan Rymanowski: Jak zwał tak zwał - to poszło do opinii publicznej i wie pan jak opinia publiczna zareagowała. Czyżby wycofywał się pan teraz z tych propozycji?

Jerzy Hausner: Ja przedstawiłem informację, a nie propozycję i możliwe kierunki rozwiązań, bo byłem bez naciskany - dlaczego się z tym godzimy. Pokazałem opinii publicznej jak wygląda problem i jeżeli chcemy go rozwiązywać - w jakiś sposób można go rozwiązać.

Bogdan Rymanowski: Który z tych kierunków zmian jest najbardziej realny?

Jerzy Hausner: Najbardziej rynkowym rozwiązaniem jest to rozwiązania, które mówi: "Niech pracodawca sam rozstrzygnie". Pracodawca będzie, w przypadku gdy ktoś ma świadczenie emerytalne i rentowe, miał wybór - zatrudniam tego, kto ma świadczenie, ale muszę płacić wyższą składkę na fundusz pracy, a tym samym ja będę miał większe pieniądze na promocję bezrobotnych.

Bogdan Rymanowski: A czy Ministerstwo Pracy przeprowadziło jakąś symulację? Ile miejsc pracy dla młodych ludzi może w ten sposób powstać?

Jerzy Hausner: Żadnych obliczeń nikt nie jest w stanie dokonać, ponieważ sytuacje, o których mówimy są bardzo zróżnicowane. Z jednej strony są to emerytowani profesorowie wyższych uczelni, którzy są dzisiaj hurtem zatrudniani przez prywatne uczelnie, a z drugiej strony jest to 40-letni człowiek, który ma zasiłek przedemerytalny. To są bardzo zróżnicowane sytuacje. Jeżeli jednak mówimy o liczbie osób od 1,1 do 1,5 miliona, którzy łączą świadczenie emerytalne lub rentowe z dodatkowymi wynagrodzeniami z pracy, to z całą pewnością mówimy o szansie na kilkaset tysięcy miejsc pracy i nie dla absolwentów, tylko dla bezrobotnych.

Bogdan Rymanowski: Czy po tej uchwale w sprawie RPP, którą przyjął Sejm, w sprawie tego wezwania do wspierania polityki gospodarczej rządu, powinna za tym pójść zmiana w ustawie o NBP? Powinno dojść do poszerzenia składu Rady?

Jerzy Hausner: Powinno dojść do zmiany linii polityki pieniężnej - odejście od linii restrykcyjnej.

Bogdan Rymanowski: Czyli obniżka stóp procentowych. O ile?

Jerzy Hausner: Chodzi o to, żeby stopy procentowe spadały szybciej niż inflacja, a tak dotychczas nie było. A po drugie chodzi o to, żeby prawo było przestrzegane. Jeżeli Rada nie będzie przestrzegała porządku instytucjonalnego i jeżeli nie będzie zmiany linii polityki pieniężnej, to z całą pewnością rząd stanie wobec problemu, czy nie poprzeć takiego rozwiązania, które polega na poszerzeniu składu Rady. Nie sądzę, żeby takie poszerzenie naruszało porządek, po prostu zamiast dziewięciu będzie piętnaście osób tak samo powoływanych.

RMF

Zobacz także