Jadwiga Emilewicz: Przedsiębiorcy to najciężej pracująca grupa zawodowa
"Przedsiębiorcy to jest najciężej pracująca grupa zawodowa w Polsce i ciągle najmniej doceniana. Mamy nadzieję, że oni znajdą w nas prawdziwego partnera. Przedsiębiorca ma być dzisiaj partnerem. Ma być tym, któremu minister służy" - powiedziała w Porannej rozmowie w RMF FM Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii. Jak oznajmiła Emilewicz, rząd, w ramach walki ze smogiem, proponuje opłaty do 30 złotych za wjazd do centrum miast. Taka możliwość pojawiła się w ustawie o elektromobilności.
Robert Mazurek: Dzień dobry, państwa i moim gościem jest Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii.
Jadwiga Emilewicz: - Dzień dobry.
Minister albo ministra - bo "Gazeta Wyborcza" pisze o pani per "ministra", więc rozstrzygnijmy to.
- Polska norma językowa mówi jasno: mamy "minister". "Ministra" drażni moje ucho.
A moim zdaniem brzmi jak "marynarka", a pani nie jest marynarka, tylko minister. A jak pani połączy pracę z kandydowaniem na prezydenta Krakowa?
- Ten rozdział mamy za sobą.
Jak to! Ledwo go ogłosiliście.
- Byłam kandydatem na prezydenta Krakowa kilka miesięcy temu...
...ale znalazła pani lepszą robotę i zostawiła pani wyborców?
- Nie, nie ja znalazłam. Minister to - jak pan redaktor wie, lepiej niż ja - sługa i trzymajmy się tego słowa. Pan premier Morawiecki zdecydował, że mam kierować resortem, którego praca poświęcona jest przedsiębiorcom w Polsce i to jest teraz bardzo ważne zadanie.
To jest nowy resort, ale też nowa pani minister. Nasi słuchacze mają prawo dowiedzieć się, kim pani jest, co pani robiła wcześniej?
- Skończyłam studia w Krakowie, jestem z Krakowa, zatem nieprzypadkowo byłam wysunięta przez Jarosława Gowina na prezydenta tego miasta. Prowadziłam Muzeum PRL-u w Krakowie...
W Nowej Hucie chyba.
- W Nowej Hucie, a Nowa Huta to część Krakowa, że przypomnę.
Tak, tak, tak.
- To był taki kulturowy start-up, posiadający budynek starego kina Światowid, gdzie musieliśmy rzeczywiście w trudzie i znoju z jednej strony budować scenariusz stałej ekspozycji, a z drugiej starać się opowiadać historię słusznie minioną.
Niech się pani nie gniewa, ale nic z tego nie wyszło. Z tego całego muzeum.
- Rozmowa o PRL-u w Polsce ciągle budzi skrajne emocje i te nasze próby budowania muzeum również takiej dyskusji nie uciekły. Ale cieszę się, premier Gliński zdecydował w zeszłym roku, że zechce dofinansować to przedsięwzięcie i muzeum - mam nadzieję - w kinie Światowid nieopodal placu Centralnego powstanie.
Specjalnie dla pani utworzono nowe ministerstwo: przedsiębiorczości i technologii. Jesteście tak bardzo technologiczni, że nie ma was w Google'u ani zresztą w Bingu, a jak się wstuka "MPiT", to wyskakuje Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu. A w Wikipedii jesteście jako Ministerstwo Poczty i Telegrafu - i to przedwojenne w dodatku. Także gratulacje!
- Wyrabiamy NIP i REGON. Dzięki uproszczeniom, wdrożonym przez Ministerstwo Rozwoju jeszcze w ubiegłym roku, będzie to trwało tylko kilka dni, a nie kilka miesięcy.
Proszę państwa, nawet ministerstwo nie jest w stanie zarejestrować się w 15 minut, jak obiecywali.
- Ale przedsiębiorca może. Natomiast może nas pan znaleźć na Facebooku i Twitterze, a to dzisiaj - myślę - podstawowe źródło komunikacji. Tam już jesteśmy, panie redaktorze, można nas znaleźć.
Nawet strony internetowej chyba nie macie.
- Jest już.
Próbowaliśmy was znaleźć.
- Zapraszam, zapraszam dzisiaj, dzisiaj już może pan ją odnaleźć.
Wczoraj nie było.
- Ale strona internetowa to rzeczywistość wirtualna - my istniejemy realnie i myślę, że to jest najistotniejsze. To nie jest ministerstwo stworzone specjalnie dla mnie. Przypominam: mamy dwa działy gospodarki, które dwa lata temu zostały połączone: gospodarka i rozwój regionalny - a dzisiaj mamy ministerstwo dedykowane przedsiębiorcom.
"Dedykowane", oczywiście!
- ...poświęcone przedsiębiorcom.
Książkę się dedykuje, pani minister. Jeżeli pani nam mówiła, jakie są normy językowe, to ja powiem, że dedykuje się książkę, a nie ministerstwo.
- Piłka w polu pana redaktora.
Dobrze, zostawmy piłki. Porozmawiajmy o tym, czym ma pani się zajmować. Ma pani m.in. zajmować się walką ze smogiem. Wczoraj został powołany wiceminister, który ma być temu - uwaga - dedykowany, że się posłużę ministerialną nowomową. Tak chcecie walczyć ze smogiem? Nowymi ministrami?
- Myślę, że są trzy takie podstawowe zagadnienia, którymi będziemy się zajmować. Przede wszystkim to pakiet uproszczeń dla przedsiębiorców. Przedsiębiorcy to najciężej pracująca grupa zawodowa w Polsce i ciągle najmniej doceniana. Mamy nadzieję, że w tej chwili oni znajdą w nas prawdziwego partnera. Przedsiębiorca ma być dzisiaj partnerem, ma być tym, któremu minister służy.
Nie wiem, czy pani słyszała pytanie. Ja pytałem o smog.
- Drugi wątek to smog. Mam swoje siedem minut w radiu RMF i chcę powiedzieć, czym będę się zajmować.
Ale to nie jest expose - to rozmowa.
- Drugi wątek, bardzo istotny, to smog. Przypomnę, że w ubiegłym roku rząd przyjął program "Czyste powietrze", mówiłam o nim zresztą na antenie RMF-u w ubiegłym roku. To jest pierwszy rząd, który podjął systemowe działania w walce o czyste powietrze w Polsce.
To niech nam pani powie, tak bardzo konkretnie: ile pieniędzy w budżecie przeznaczyliście na walkę ze smogiem?
- Na ten rok minister finansów na ostatniej prostej ubiegłego roku przeznaczył 170 milionów.
Niech się pani nie gniewa, ale te pieniądze nie wystarczą nawet na pensje dla urzędników.
- Te pieniądze wystarczą na walkę z ubóstwem energetycznym, a to jest podstawowy cel, któremu chcemy się poświęcić w tym roku. Co to znaczy: chcemy przestać rozdawać pieniądze tym, którzy brali je przez ostatnie 6-7 lat...
Jak nie macie pieniędzy, to ich rzeczywiście nie będziecie rozdawać.
- ...na ocieplenie domów, wymianę kotłów, a których naprawdę na to stać, bo przed ich domami stoją samochody, które raczej wskazują na to, że mogliby to zrobić sami - i chcemy przeznaczyć te środki dla tych, którzy są dotknięci ubóstwem energetycznym.
Mówiąc po polsku: nie ma na to pieniędzy w budżecie, bo 170 milionów to są żarty.
- To jest tylko jeden z funduszy. Są ponad dwa miliardy złotych w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska, te środki są w wielu miejscach.
Ale te dwa miliardy, jak pani doskonale wie, to nie są pieniądze tylko na walkę ze smogiem.
- Mówimy o środkach przeznaczonych tylko na walkę ze smogiem. Narodowy Fundusz dysponuje znacznie większymi funduszami. Są dwa wątki: pierwszy wątek to jest regulacja, a drugi to jest finasowanie. W Polsce nie ma regulacji...
Czy np. w ramach walki ze smogiem będziecie popierać takie pomysły jak zakaz jazdy samochodem do centrów miast albo wprowadzenie np. drakońskich opłat 30 zł za wjazd do centrum?
- Bardzo proszę przeczytać tę regulację, która była. Będziemy popierać możliwość tworzenia stref zeroemisyjnych. Dajemy taką możliwość w ustawie o elektromobilności samorządom. Będzie prezydent czy burmistrz mógł zamknąć centrum miasta, i my to będziemy wspierać. Będzie mógł z tego tytułu wprowadzić opłaty do 30 zł. Czy to drakońska opłata, panie redaktorze?
Jak pani dobrze zarabia, to ma pani rację: dla pani pewnie nie, ale dla wielu naszych słuchaczy - to sporo.
- W których miastach w Polsce dzisiaj nie ma stref, w których płacimy za parking? Nie bądźmy hipokrytami.
Ale nie płacimy 30 zł, na Boga świętego.
- Są takie opłaty. My mówimy: do 30 zł. Mówimy: strefy ograniczonego ruchu. Nie mówimy o zamknięciu całego miasta.
Pani jeździ służbowym autem, więc może pani tego nie wiedzieć, ale są też w mieście ludzie, którzy muszą jeździć własnym samochodem, bo np. muszą odwieźć dzieci to tu, to tam, bo muszą gdzieś przejechać. I nie da się, na przykład w Warszawie, czasami przejechać środkiem komunikacji, a w każdym razie nie da się tego zrobić w krócej niż godzinę. To jest spore miasto.
- Ale panie redaktorze, doskonale pan o tym wie, że dzisiaj funkcjonalnie i szybciej jest przejechać dobrze funkcjonującym transportem publicznym.
Nie, nie wiem tego doskonale.
- Ja pana zapraszam, to jest trend globalny. Chcielibyśmy, aby w polskich miastach ludzie, rodziny wielodzietne jeździły za darmo komunikacją miejską. Tak się dzieje w wielu miastach: dzieci w Warszawie mogą jeździć za darmo, w Krakowie również.
Mówimy sporo o piecach... Ile kosztuje tona węgla?
- Mamy różne ceny. Mamy węgiel energetyczny, który jest do...
Taki, który słuchacze kupują...
- Nie pamiętam, nie będę strzelać w tej chwili.
"Rzeczpospolita" twierdzi, że węgiel podrożał. Już nawet 1000 złotych kosztuje. Myśmy wczoraj sprawdzili: w Parczewie tona najdroższego węgla jest za 870 zł, węgiel groszek za 840 zł, a miał węglowy, którego nie lubicie, pewnie słusznie, za 640 zł za tonę.
- Panie redaktorze, wie pan na ile wystarczy tona węgla?
Dzisiaj jest Światowy Dzień Kubusia Puchatka.
- Dzisiaj są 90. urodziny Franciszka Pieczki, któremu składam najserdeczniejsze życzenia.
Czytała pani dzieciom Kubusia Puchatka?
- Tak, dawno temu.
No to może spróbujemy razem: "Hejże ha, niech Kubuś żyje, niechaj tyje, je i pije, czy przy środzie czy przy wtorku, on w miodowym jest humorku. I niewiele o co dba, gdy na nosie miodek ma...". Co? Sam mam deklamować?
- Nieźle panu idzie, panie redaktorze.