Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Drzewiecki: Ode mnie Palikot dostałby tylko klapsa

Uważam, że Palikot w tej swojej ekspresji przesadza, to nie jest dobry styl. Z drugiej strony jest człowiekiem, który ma dużo do powiedzenia. Dałbym mu jeszcze szansę - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Mirosław Drzewiecki, minister sportu.

/RMF

- A ja robię swoje. Wiele rzeczy udaje się zrobić. Jeśli premier uzna, że ktoś zrobi to lepiej, to wola premiera - komentował pogłoski o swoim ewentualnym odwołaniu.

Konrad Piasecki: Czy propozycja "Marcinkiewicz do PZPN" jest wciąż aktualna?

Mirosław Drzewiecki: Nie wiem, czy taka była propozycja.

Pan po cichu mówił, że Marcinkiewicz byłby dobry.

Na pewno by się nadawał na różne stanowiska, ale ja przychylam się do głosu pana Marcinkiewicza, żeby mu nie szukać pracy.

Czyli to nie kwestie podsłuchowe zdecydowały, że pan już trochę ciszej mówi o tej propozycji.

Nie. Ciszej dlatego, że jeszcze jest trochę czasu do 14 września. Mamy teraz Euro 2008, w związku z tym ciszej w ogóle nad tą sprawą, żebyśmy mogli spokojnie przeżyć wielkie emocje związane z drużyną Leo Beenhakkera.

Ale te wypowiedzi Kazimierza Marcinkiewicza o tym, że był inwigilowany na polecenie prezydenta, że się może poddać badaniom na wariografie, a potem stwierdzenia, że właściwie to nic się nie stało, a z tym wariografem to nie przesadzajmy, pana detonują, czy zniechęcają do takich propozycji i do Kazimierza Marcinkiewicza jako polityka poważnego?

Nie. W ten sposób nie myślę o tym. Myślę, że sprawa jest poważna. Z tego co wiem, minister Ćwiąkalski stwierdził, że prokuratura sprawą się zajmie. I dobrze. Dobrze, żeby wszyscy w Polsce mieli jasność jaka była prawda. Ja na ten temat się nie będę wypowiadał, bo mam taką wiedzę jak pan redaktor, czyli z mediów i też czekam na rozwiązanie, jaka była prawda w tej sprawie.

Czeka pan i traktuje Marcinkiewicza jako wiarygodnego, poważnego polityka?

Tak. Na dzisiaj nie mam żadnych powodów, żeby myśleć inaczej o Marcinkiewiczu.

Taki człowiek do PZPN-u by się nadawał?

Nie tylko do PZPN-u; w wiele innych miejsc.

Bo Marcinkiewicz tę propozycję odrzuca, podobnie jak Jan Krzysztof Bielecki. Ma pan jeszcze kogoś na podorędziu do tego PZPN-u?

Przyjdzie czas; będzie rada.

Przyjdzie czas i będzie kandydat ministra sportu?

To musi być kandydat środowiska piłkarskiego, bo to PZPN będzie wybierał swojego szefa.

Można odnieść takie wrażenie, że jakoś nikt się nie pali za bardzo do tej propozycji.

Myślę, że wspólny interes i ministra sportu, i PZPN-u, i wszystkich kibiców w Polsce polega na tym, żeby wspólnie ustalić kandydaturę człowieka, który będzie budził zaufanie o wszystkich ludzi w Polsce, którzy uwierzą wreszcie, że zmiana na stanowisku prezesa spowoduje, że trzeba wierzyć w to, że piłka będzie rozgrywana według czystych reguł, a nie pod stołem.

I będzie okrągła, a bramki będą dwie?

Tak. I uczciwie strzelane bramki.

A nie jest tak, że nikt się nie pali do rządów w instytucji - przepraszam za mocne słowa - o której pański partyjny kolega mówił mówił: "burdel, w którym dziwki zarażają HIV-em"?

O tych słowach już się sam Janusz Palikot wypowiadał. Myślę, że to jest jeszcze inna sprawa. Nie chodzi tylko o skażenie w związku, ale chyba odpowiedzialność jest wielka na tym człowieku, który będzie następcą pana prezesa Listkiewicza, bo i poletko do posprzątania jest dosyć duże.

A jak się panu podobało to porównanie Janusza Palikota? Barwne, ale straszne?

Nie podobało mi się.

Za ostre, czy wulgaryzmy panu przeszkadzały?

I jedno, i drugie.

I za to stwierdzenie i za wszystkie inne pan to by Palikota wyrzucił z Platformy, zawiesił, czy pozostawił na swoim miejscu?

Mam żal do Janusza Palikota, bo wielokrotnie rozmawialiśmy i uważam, że w tej swojej ekspresji przesadza i że to nie jest dobry styl. Z drugiej strony mam szacunek dla jego wielu poglądów, bo uważam, że jest człowiekiem, który ma dużo do powiedzenia.

Powinien zostać zawieszony?

Jutro zdecyduje o tym klub.

Pytam o pańskie zdania - pana: skarbnika Platformy Obywatelskiej, członka jej władz.

Ja mam miękkie serce w tej sprawy. Jakby była szansa na poważą rozmowę i na tak zwanego ostatniego klapsa, to ode mnie dostałby klapsa.

Czyli dać mu szansę?

Ja bym dał szansę.

Ale on tych szans już wiele dostawał i nigdy nie pomagało.

Zobaczymy, może to jest taka ostatnia szansa.

Ostatnio Janusz Palikot też chętnie mówi o panu i wróży, że może pan mieć kłopoty i wylecieć z rządu.

Ja przypominam sobie ten artykuł, to była trochę inna opowieść.

To cytat: "Nie ma świętych krów, każdy, kto zawali, poleci. Drzewiecki, jeśli nie zbuduje stadionów, to też będzie miał kłopoty, niezależnie od przyjaźni z premierem".

Ale to bardzo szczera i dobra wypowiedź, mówiąca o tym, że premier Donald Tusk nie patrzy w ocenie pracy ministrów, czy to jest przyjaciel bliższy, czy dalszy, tylko, jak wykonał robotę to jest o.k., jak nie wykonał, to musi się pożegnać ze stanowiskiem i tutaj wspieram Palikota, uważam, że ma rację, tak jest.

Czyli pan by podobnie definiował swoją pozycję i sytuację w rządzie?

Uważam bezwzględnie, że wszyscy dzisiaj w rządzie jadą na tym samym wózku, czyli albo wykonają pracę, która jest do zrobienia, albo będą musieli się pożegnać.

A szanse, że lada tydzień, czy lada miesiąc dotknie pana gniew premiera, ocenia pan na 5 procent, 10, 50, czy 0?

Nie zastanawiam się, ile to może być procent.

Warto się czasami nad takimi rzeczami zastanowić.

Ja robię swoje, tzn. wszystko, co mam do zrobienia, próbuję wykonywać najlepiej, jak potrafię. Wiele rzeczy się udaje zrobić, przepychać do przodu i są postępy wyraźne, natomiast premier za trzy tygodnie, trzy miesiące, czy może za dwa lata, jeżeli uzna, że ktoś inny na moim miejscu by się przydał, proszę, to jest wola premiera.

Czy Lech Wałęsa będzie polskim ambasadorem Euro 2012?

O tym będziemy rozmawiali chyba po Euro 2008.

I po książce historyków IPN-u?

Nie, chyba nie, książka nie ma żadnego związku z tym, natomiast tacy ambasadorzy Polski, jeśli chodzi o Euro 2012, również z Ukrainy, by się przydali. Mogą być oni ludźmi i z polityki i ze świata kultury.

Lecha Wałęsa jest poważnie rozważaną kandydaturą?

To jest bardzo poważny kandydat do wszystkich rzeczy, które wiążą się z promocją Polski.

Orzeczenie, że był tajnym współpracownikiem o kryptonimie "Bolek" nie przetnie mu tej drogi, nie pokrzyżuje mu tych planów?

Ja znam orzeczenie, że nie był tajnym współpracownikiem

Ale jeśli się pojawi ta słynna już książka, pana to nie zniechęci do myślenia o Lechu Wałęsie jako ambasadorze?

Nie zmieni to mojego poglądu, że Lech Wałęsa jest ikoną polskich, a tak naprawdę europejskich przemian i że jest człowiekiem, od którego się zaczęło walenie muru berlińskiego i będę trwał przy tym, bez względu na to, co który z historyków napisze na ten temat.

Na mecz Polska-Szwajcaria, polska reprezentacja polityków i działaczy rządowych, czy ministrów nie doleciała, czy doleci na Euro 2008?

Doleci, spokojnie. Jestem przekonany, że Beenhakker zrobi nam jeszcze niespodziankę.

Czy tę niespodziankę będzie oglądał premier, minister sportu, macie zaproszenie do Austrii i Szwajcarii?

Mamy zaproszenie bezpośrednio od władz Austrii i Szwajcarii.

Skorzystacie?

Jeżeli będzie taka możliwość, tzn. nie będzie kolizji z terminami pracy w Polsce, oczywiście że tak. O ile pamiętam, to jeden z meczów jest w niedzielę, więc skorzystamy na pewno.

Czyli nie będzie jakiejś "postperuwiańskiej" ascezy?

Nie, na pewno kilku ministrów na jeden dzień się tam przemknie w dniu wolnym od pracy, a cała reszta, tak jak reszta polskich kibiców będzie oglądała wszystko w telewizorze i to dobrze.

Paru ministrów, premier też?

Premier zawsze ogląda.

Ale na żywo?

Jest zaproszony, natomiast, czy będzie mógł wyjechać, tego nie umiem powiedzieć, trzeba pytać pana premiera.

Dziękuję za rozmowę.

RMF

Zobacz także