Dariusz Szymczycha gościem RMF FM
Dariusz Szymczycha, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.
Tomasz Skory: Jutro odbędzie się debata na dość gwałtownie wprowadzonym do porządku obrad projektem zmian w ustawie o radiofonii i telewizji. Wnioskujący o to rząd, tłumaczy pośpiech potrzebą dostosowania tego polskiego prawa dotyczącego mediów do norm Unii Europejskiej. Pan zna normy, które wymagają dostosowania?
Dariusz Szymczycha: Są pewne generalne regulacje Unii Europejskiej, które powinny być przyjęte do polskiego prawa, jeśli chcemy być członkami Unii Europejskiej.
Tomasz Skory: Ale czy to się wiąże aż z takimi restrykcjami?
Dariusz Szymczycha: Po pierwsze nie ma żadnej sytuacji gwałtownej, wymagającej takiego szybkiego działania z powodu Unii Europejskiej, bo akurat ten sektor audiowizualny nie jest kontestowany przez Unię Europejską w Polsce. Uważają, że ta kwestia jest kwestią wewnętrzną. Czyli to, jak urządzimy nasz rynek powinno być suwerenną polską decyzją opartą o polskie doświadczenia i polskie potrzeby. Natomiast są pewne ustalenia prawne, które będą wymuszone przez uczestnictwo Polski w UE, ale one nie odnoszą się do ukształtowania rynku medialnego. Nie odnoszą się do koncentracji mediów, do własności mediów, charakterów mediów etc.
Tomasz Skory: Pan się zajmuje Unią Europejską to pan wie. Zatem KRRiT i rząd pospieszyły się z tym?
Dariusz Szymczycha: Czy ta zmiana ustawy o radiofonii była w projekcie w planie pracy rządu na ten rok? Na początku roku były zapowiedziane zmiany. Z punktu widzenia technicznego dostosowanie musiało nastąpić. Natomiast jest pytanie, czy uprawnione jest podciąganie pod Unię Europejską nowych regulacji prawnych na polskim rynku medialnym? Otóż podciąganie jest nie uprawnione. Każde państwo Unii Europejskiej ma swoje doświadczenia. Trzeba przyznać, że występują tam różne zakazy łączenia własności radia, telewizji, prasy, ale to są ich własne narodowe doświadczenia wypracowane przez 20 lat wolnego rynku. W Polsce ten wolny rynek mediów mamy de facto od 5-6 lat, więc nie widzę powodu byśmy byli świętsi od papieża.
Tomasz Skory: Czyli jeśli to podciąganie pod prawo europejskie, jak pan powiedział, to znaczy, że rząd i Krajowa Rada mijają się z prawdą, kłamią?
Dariusz Szymczycha: Nie, tak bym tego nie ujmował. Niezręcznością bez wątpienia jest szermowanie, że to wszystko to Unia Europejska. Unia Europejska to tylko kawałek i to nie ten kawałek, który budzi tyle dyskusji w Polsce.
Tomasz Skory: Przeciwko ustawie, jak jeden mąż - co się rzadko zdarza - murem stoją wszystkie media komercyjne. Widzi pan w tej ustawie, w takim kształcie zagrożenie wolności słowa?
Dariusz Szymczycha: Zagrożenie wolności słowa nie jest wprost zapisane w tej ustawie. Bez wątpienia ta ustawa nie ogranicza wolności słowa. Ta wolność słowa jest gwarantowana konstytucyjnie, więc takiego zagrożenia nie widzę. Natomiast jest pytanie, czy ustawa słusznie preferuje media publiczne, nie dając takich samych szans rozwoju mediom niepublicznym.
Tomasz Skory: Wręcz je ograniczając.
Dariusz Szymczycha: Nakładając różne ograniczenia. Na ten temat trzeba dyskutować. Ja myślę, że media niepubliczne w Polsce są wartością, tak samo jak są nią media publiczne. Media publiczne dlatego są wartością, że są wizytówką polskiej demokracji. Jeśli coś się udało w polskiej gospodarce po roku 1990, po zmianie ustrojowej, to bez wątpienia media niepubliczne się udały. Stworzyły nowy rynek, stworzyły nowych nadawców i to jest jakaś polska specjalizacja.
Tomasz Skory: Jak pan sobie tłumaczy działania rządu i Krajowej Rady wymierzone w te media niepubliczne, bo ten projekt jest w nie wymierzony.
Dariusz Szymczycha: Zastanawiam się po co chcemy na dwa lata przed wejściem Polski do Unii Europejskiej, które zapewne nastąpi - mam taką nadzieję - dlaczego w Polsce chcemy ograniczyć rozwój narodowych, polskich firm medialnych, niepublicznych. Przecież w dyskursie politycznym przedstawiciele rządu bardzo często zwracają uwagę, że trzeba umacniać polski kapitał przed wejściem do Unii Europejskiej, że trzeba podnosić wartość polskich spółek. Z tego przecież bierze się sprzeciw przeciwko prywatyzacji PZU zaproponowanej przez polski rząd.
Tomasz Skory: Ta nowelizacja jest niekonsekwencją w obliczu tych oświadczeń. Chodzi o kontrolę nad mediami?
Dariusz Szymczycha: Kontroli mediów prywatnych nie da się wprowadzić żadną miarą, bo kontroluje zawsze właściciel.
Tomasz Skory: Można ograniczyć ich możliwości ekonomiczne, a zwiększyć możliwość kontroli nad telewizją publiczną na przykład.
Dariusz Szymczycha: To pan powiedział, natomiast ja wolałbym taką sytuację, w której stwarza się w Polsce równe możliwości rozwoju mediom niepublicznym i publicznym. Nie tworzy się sytuacji, w której ustawa daje nowe możliwości telewizji i radiu publicznemu, a zamyka nowe możliwości mediom niepublicznym.
Tomasz Skory: Jeśli ustawa trafi na biurko prezydenta i on zapyta - "podpisywać, czy nie?" - co pan odpowie?
Dariusz Szymczycha: Ja nie mogę gdybać. Zobaczymy w jakim kształcie ta ustawa trafi do pana prezydenta. Mam nadzieję, że głos nadawców niepublicznych będzie traktowany poważnie w komisji sejmowej i w Senacie, że te argumenty poważnych ludzi i poważnych instytucji będą wzięte pod uwagę, że to będzie dyskusja, w której się uwzględni różne racje, a nie biurokratyczne potraktowanie nadawców niepublicznych.
Tomasz Skory: A gdyby jednak?
Dariusz Szymczycha: Ja nie mogę gdybać.