Wpadł do głębokiej studni. Tragiczny finał akcji ratunkowej

Oprac.: Dagmara Pakuła
Strażacy interweniowali w sobotę w Lechowie pod Kielcami, gdzie 59-letni mężczyzna wpadł do głębokiej studni na swojej posesji. Mimo sprawnej akcji służb jego życia nie udało się uratować.

Zgłoszenie wpłynęło do służb w sobotę przed godz. 11. Mieszkaniec Lechowa pod Kielcami wpadł do 20-metrowej studni zlokalizowanej na jego posesji.
Ze względu na głębokość studni akcja ratunkowa była bardzo skomplikowana i niebezpieczna.
Zaangażowano w nią policję, pogotowie ratunkowe, kielecką straż pożarną a także lokalne OSP. Na miejsce wezwana została także Specjalistyczna Grupa Wysokościowa.
Lechów. Śmierć 59-latka. Mężczyzna wpadł do studni
Jak przekazała Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach, ekipie ratunkowej udało się wydobyć 59-latka na powierzchnię. Ratownicy natychmiast przystąpili do reanimacji, jednak okazało się, że mężczyzna już nie żyje.
- Zespół ratownictwa medycznego stwierdził jego zgon - dodała Perkowska-Kiepas w rozmowie z Radiem Kielce.
Nie udało się ustalić, co było bezpośrednim powodem śmierci mężczyzny. Za najprawdopodobniejsze przyczyny uznano uraz wywołany upadkiem lub utonięcie. Sprawę wyjaśni sekcja zwłok.
Zobacz również:
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!