W kolejce po węgiel stoją samochody z całego kraju. Reporter RMF widział np. rejestracje z Kalisza, Koszyc, Elbląga, a także samochody z województwa łódzkiego i podlaskiego. Mimo zimna, kierowcy muszą czekać na czarne złoto czasem nawet kilka dni. Nie jest to łatwe, ponieważ nie ma tam żadnych urządzeń sanitarnych - toalety czy prysznica. Kierowcy śpią w samochodach, a ciepłe posiłki przyrządzają na turystycznych kuchenkach gazowych. Tak dzieje się od lat i - jak mówią kierowcy - od lat nic się nie zmienia. Jest też i druga strona tego problemu. Ciężarówki stojące przed kopalnią utrudniają ruch innym samochodom. Kłopoty mają także mieszkańcy pobliskiego osiedla, którzy nie kryją lekkiego poirytowania całą sytuacją. Denerwuje ich to, że w nocy kierowcy włączają silniki, próbując się ogrzać. - Jak zapuści taki silnik i chodzi on z pół godziny, to zawsze obudzi - mówili RMF mieszkańcy pobliskich domów. Inni mówili, że rozumieją kierowców, ponieważ w pobliżu nie ma innego parkingu. Rozumieją to także policjanci, którzy nie usuwają kierowców, choć obowiązuje tam zakaz zatrzymywania się. Policja organizuje objazdy lub ruch wahadłowy.