Do nietypowego i groźnego incydentu doszło na Śląsku. Na wieczorną mszę świętą wtargnęło dwóch mężczyzn. Jeden z nich szedł w stronę ołtarza, minął go, po czym odpalił - najprawdopodobniej - petardę. Wśród wiernych wybuchła panika. Większość uciekła z kościoła. Tylko nieliczni próbowali zatrzymać sprawcę i jego wspólnika. Tym pierwszym okazał się nietrzeźwy 39-latek. Wraz z drugim przestępcą zatrzymała ich policja - podał portal rmf24.pl. Petarda w kościele w Zabrzu. "Nikomu nic się nie stało" "Podczas dzisiejszej wieczornej mszy św. miał miejsce incydent polegający na odpaleniu za ołtarzem podczas kazania prawdopodobnie petardy przez młodego mężczyznę. Po odpaleniu opuścił kościół. Nikomu nic się nie stało. Sprawca zdarzenia został ujęty i jest w rękach policji, która prowadzi dalsze czynności" - napisano na Facebooku parafii. 39-latek usłyszy zarzuty. Jest on znany funkcjonariuszom.