List Rady ds. Rodziny Episkopatu o in vitro
O niedopuszczalności stosowania metody in vitro pisze w liście do parlamentarzystów przewodniczący Rady ds. Rodziny Episkopatu Polski bp Kazimierz Górny.
W czwartek Sejm ma zająć się obywatelskim projektem ustawy zakazującej zabiegów in vitro. Projekt nowelizacji kodeksu karnego, złożony przez inicjatywę "Contra in vitro", przewiduje karę do trzech lat więzienia za "doprowadzenie do zapłodnienia ludzkiej komórki jajowej poza organizmem matki" i za handel embrionami oraz od pięciu do 25 lat więzienia za eksperymenty na embrionach.
W opublikowanym w środę liście hierarcha napisał w imieniu Rady, że w związku z debatą w parlamencie przypomina, iż procedura in vitro jest niedopuszczalna, ponieważ każde dziecko jest osobą od momentu poczęcia. Nie może więc być przedmiotem, który można kupić", a "poczęcie dziecka metodą in vitro powoduje śmierć jego braci i sióstr w stanie embrionalnym".
"Każde dziecko ma prawo począć się z aktu miłosnego rodziców, każde dziecko ma prawo do tego, by jego rodzice byli rodzicami biologicznymi. Są już w Polsce ośrodki leczenia niepłodności, które wykazują się skuteczną pomocą małżeństwom (naprotechnologia)" - napisał bp Górny. - "Ufamy, że jako Polacy, będziecie Szanowni Państwo Parlamentarzyści obrońcami życia człowieka od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci" - kończy list hierarcha.
Pod listem podpisał się również dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin o. Andrzej Rębacz. "Zapowiadana debata w Sejmie na tematy związane z przekazywaniem życia ludzkiego, w tym o tak zwanej procedurze in vitro, ma wręcz cywilizacyjne znaczenie. Jest to z pewnością jedna z dziedzin, na której rozegra się w najbliższym czasie zasadnicze starcie cywilizacji prawdy, miłości i życia z cywilizacją kłamstwa, egoizmu i śmierci" - argumentuje o. Rębacz w opublikowanym przez KEP dokumencie.
Episkopat przypomina też w nim swoje stanowisko wobec in vitro, przyjęte w czerwcu. Biskupi wskazują w nim, że "katolicy nie mogą wychodzić z inicjatywą takiego prawa, które zdradzałoby objawioną prawdę o świętości życia ludzkiego oraz lekceważyło chrześcijańską wizję osoby. Takim jest bez wątpienia np. prawodawstwo dopuszczające zapłodnienie in vitro, aborcję czy eutanazję".
Za niedopuszczalną uznają w nim sytuację, gdyby katoliccy posłowie z własnej inicjatywy proponowali prawo sprzeczne z moralnością katolicką, zakładając z góry, że rozwiązania zgodne z tą moralnością nie zyskają wymaganego poparcia. Jak oceniają biskupi, "wówczas dokonaliby autocenzury i poddali się bez walki. Sami oceniając, że obowiązujące zasady moralne są niemożliwe do zrealizowania, postępowaliby tak, jakby tych zasad nie było".
Do tej pory wpłynęło do Sejmu kilka projektów dotyczących zapłodnienia in vitro. Dwa z nich - właśnie obywatelski komitetu "Contra In vitro" oraz poselski Bolesława Piechy (PiS) - zakazują stosowania tej metody. Projekt b. posłanki, obecnie eurodeputowanej Joanny Senyszyn (SLD), przewiduje refundację zabiegów zapłodnienia tą metodą.
Pod koniec lipca wpłynął także poselski projekt nowelizacji ustawy transplantacyjnej, opracowany m.in. przez członków zespołu, który działał przy kancelarii premiera pod kierunkiem Gowina, a których założenia nie zostały wówczas uwzględnione. Dopuszcza on m.in. tworzenie i zamrażanie wielu zarodków oraz licencjonowanie lecznic, w których wykonywane są zapłodnienia metodą in vitro. Podpisało się pod nim kilkudziesięciu posłów: Lewicy, SdPl, Demokratycznego Koła Poselskiego, Kazimierz Kutz (PO) oraz posłowie niezrzeszeni.
Posłowie Platformy Obywatelskiej złożyli dwa projekty, jeden przygotowany przez Małgorzatę Kidawę-Błońską, a drugi przez Jarosława Gowina. Posłowie nie doszli do kompromisu umożliwiającego złożenie jednego klubowego projektu; punktem spornym jest kwestia zamrażania zarodków.
Z powodu różnicy zdań, nad osobnymi projektami ws. in vitro w PO pracowali i Gowin (kierował pracami zespołu przy kancelarii premiera ds. Konwencji Bioetycznej), i Kidawa-Błońska. Jej projekt najbardziej odpowiada minister zdrowia Ewie Kopacz.
Projekt Gowina wprowadza prawną ochronę embrionów ludzkich, zakaz handlu i nieodpłatnego przekazywania innym osobom zarodków i gamet. Zapłodnienia in vitro mają być dostępne wyłącznie dla małżeństw, a w szczególnych przypadkach także dla samotnych kobiet. Gowin proponuje, by istniała możliwość utworzenia tylko dwóch zarodków, które muszą być implantowane matce; wyklucza pobieranie komórek rozrodczych od osób trzecich. Sąd może zgodzić się na implantację embrionu ludzkiego innej kobiecie w przypadku: śmierci matki genetycznej, wycofania zgody na implantację, upływu dwóch lat od daty utworzenia embrionu ludzkiego.
Według tego projektu do in vitro nie będą kwalifikowane kobiety, które ukończyły 40 lat. W szczególnie uzasadnionych wypadkach od warunku tego będzie można odstąpić, jeżeli kobieta nie ukończyła 45. roku życia i nie sprzeciwia się to dobru dziecka.
Kidawa-Błońska proponuje, aby dopuścić możliwość tworzenia zarodków nadliczbowych, ich mrożenie i selekcję przed implantacją do organizmu kobiety. Zgodnie z jej propozycją, in vitro ma być dostępne także dla par żyjących w konkubinacie. Zespół, którym kieruje Kidawa-Błońska przygotował trzy projekty: ustawę bioetyczną, nowelę ustawy o pobieraniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów oraz nowelę kodeksu rodzinnego.
INTERIA.PL/PAP