To jego słuchacze, którzy jak w zżytej rodzinie czują się Rodziną Radia Maryja, przemieniają naszą polską ziemię. Solidarnie uczestniczą i współdziałają w dziele ewangelizacji zbudowanej na fundamencie chrześcijaństwa tradycji kultury polskiej oraz w pobudzaniu do odpowiedzialnej obecności ludzi wierzących w świecie. Dzięki Radiu Maryja szerokie rzesze katolików odnalazły się wobec prób relatywizowania Magisterium Kościoła, tendencji modernistycznych oraz dywersji antykatolickiej. Pojawiają się przecież nieustanne próby rozmiękczania nauczania Kościoła, dzielenia ludzi wierzących na "postępowych", a więc "jedynie słusznych", i "konserwatywnych", a więc tych z etykietką "przedsoborowych"; na "Kościół łagiewnicki" i "Kościół toruński". Zupełnie jak w czasach komunistycznych, w których by rozbić ewangeliczne "abyście byli jedno", zgodnie z zasadą "dziel i rządź", przeciwstawiano "liberalnego" kardynała Karola Wojtyłę "tradycjonalistycznemu" kardynałowi Stefanowi Wyszyńskiemu. Radio Maryja jest zaciekle zwalczane, ponieważ w sposób zdecydowany ośmieliło się sprzeciwiać laicyzacji oraz procesom dechrystianizacyjnym, które z różnym natężeniem były obecne w Polsce w ostatnim dwudziestoleciu. Wzbudza też wyrzut sumienia i sprzeciw minimalistów, którzy uważają, że we współczesnym świecie nie ma miejsca na ewangelizacje i jedyną strategią przetrwania jest lękliwa postawa wycofania i przepraszania, że w ogóle się jeszcze istnieje... To dzięki Radiu Maryja środowiska społeczne zostały zintegrowane i poczuły, że we wspólnocie nie tylko lepiej pogłębiają swoją wiarę, ale także mogą osiągnąć o wiele więcej dobra w wymiarze społecznym. Radio Maryja jest najsilniejszym medium katolickim w Polsce i sam fakt jego istnienia spowodował, że bezkarnie nie można już dezinformować i manipulować oraz traktować ludzi ochrzczonych - stanowiących przecież większość społeczeństwa - jako "wstydliwą i mało ważną mniejszość". U tronu Matki Słuchacze radia pielgrzymują po Polsce i na Jasną Górę z doroczną pielgrzymką w drugą niedzielę lipca. Już od kilkunastu lat kilkusettysięczna rzesza rozmodlonych pielgrzymów z kraju i z zagranicy, pozostając w znamiennej jedności, z ufnością oddaje się w macierzyńską niewolę Najświętszej Maryi Panny. Dziękując za kolejny rok wielkiego toruńskiego dzieła ewangelizacyjnego wyprasza za Jej pośrednictwem o obfite łaski dla Kościoła, Radia Maryja, Ojczyzny i w intencjach osobistych. W łączności duchowej z tym niezliczonym Ludem Bożym na Wałach Jasnogórskich pozostają miliony słuchaczy Radia Maryja i odbiorców Telewizji Trwam w Polce i na całym świecie. Kto był na ostatniej Pielgrzymce 13 lipca 2008 roku na Jasnej Górze, ten pozostaje pod wrażeniem tego, czego był świadkiem i uczestnikiem. Niezwykła pogoda, parno i pozostające w "odwodzie" czarne chmury, z których - według prognoz - miało obficie padać znacznie wcześniej. W świetle zapowiedzi warunki atmosferyczne miały być podobne jak w 1997 roku, kiedy nastąpiła powódź stulecia. Było urwanie chmury i równo lało przez wiele godzin uroczystości, a nieprzebrane zgromadzenie słuchaczy Radia Maryja - przemoczone do ostatniej nitki - trwało niewzruszone w modlitewnym skupieniu. I nikomu wówczas nie przyszło do głowy, by oddalić się z Wałów Jasnogórskich i szukać schronienia przed żywiołem. To było oczywiste i każdy uczestniczący w tej pielgrzymce wiedział, że gdyby i tym razem obficie padało i tak trwałby na placu. Była jak zwykle rozradowana nieprzebrana rzesza wiernych, ustrojona tysiącami biało-czerwonych flag, chorągwi, plakiet, transparentów. Były stoiska z dobrą książką i czasopismami. Wśród pielgrzymów panowała życzliwość i niekończące się pozdrowienia. Wrażenie zrobiła grupa katolików z Afryki Centralnej, z boleśnie doświadczanej przez wojnę domową Ugandy. W pamięci pozostaną poruszające pieśni religijne wykonane przez wokalistki z tego kraju, w którym katolikom nie jest łatwo, a rodzina jest niszczona przez globalistów. Na zielonym kontynencie, jak w soczewce skupiającej, widać do czego prowadzą eksperymenty międzynarodówki bogatych narzucającej swe wykoncypowane w laboratoriach idei "programy" biednym krajom III świata. Czy i Polska nie bywa poddawana podobnej presji? Słuchacze Radia Maryja modlą się i czynnie bronią życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci, głosząc Ewangelię życia, zwłaszcza w chwilach prób, gdy "antycywilizacja" objawia swoje śmiercionośne oblicze. To słuchacze Radia w 1996 roku podpisali kilka milionów protestów przeciw legalizacji zabijania niewinnych dzieci, odpowiadając na nauczanie Kościoła i Ojca Świętego Jana Pawła II. To Radio Maryja zaprosiło do Polski z historyczną wizytą prof. Bernarda Nathansona, wpierw szamana śmierci, a następnie wielkiego świadka życia, który odkrył naukową prawdę o początkach człowieka i przeżył wielkie nawrócenie. Rodzina Radia Maryja dopomina się o prawa człowieka, rodziny i narodu, o prawo godnego życia w prawdzie i miłości. Broni pokrzywdzonych i odrzuconych. Jest też "znakiem sprzeciwu", niekiedy - przez "możnych tego świata" - pogardliwie określana mianem "moherowych beretów". Radio Maryja jest najlepszym dowodem na to, że dzięki wytrwałej modlitwie, solidarności i ofiarności ludzi dobrej woli, którzy rozumieją potrzebę wsparcia cennej inicjatywy, można urzeczywistnić nawet w niesprzyjających okolicznościach śmiałe, nowoczesne i dalekosiężne przedsięwzięcie - pokonać przeciwieństwa w postaci trudności z uzyskaniem koncesji i braku środków materialnych. Może dlatego tak irytuje różnych "realistów", którzy uważają, że bardzo niewiele można. Może też wielowymiarowość posługi i oddziaływań, jakie spełnia Radio Maryja, powoduje, że jego krytycy nie są w stanie ogarnąć całokształtu dobra związanego ze służbą Kościołowi i narodowi dokonywanemu za pośrednictwem tego środka społecznego przekazu. Ewangelia jest globalna Toruńska rozgłośnia jest niezwykle ważną instytucją życia religijnego i społecznego w Polsce, która żywo i szybko reaguje na to, czym żyje społeczność ludzi wierzących. Każdy telefonujący może wyrazić na antenie swoje zdanie, zaproponować działanie, zwrócić uwagę na jakiś problem, uzupełnić wcześniej poruszaną kwestię. Dziś ten model radia jest również promowany przez nadawców komercyjnych, którzy dostrzeli, jak w dzisiejszym świecie jest wielka potrzeba autentyzmu i świadectwa. Dzięki formule radia: modlitwa - katecheza - telefon, poprzez ten środek przekazu dokonuje się dzielenie, czym kto może, jedni sercem i duchem, inni doświadczeniem, wiedzą, informacjami czy przemyśleniami. Przez wiele lat było to jedyne radio w Polsce, do którego każdy mógł zatelefonować i wypowiedzieć na falach eteru swą opinię. Dzięki temu Radio Maryja poza funkcjami formacyjnymi, religijnymi, modlitewnymi pełni również rolę radia obywatelskiego, współredagowanego przez słuchaczy. W polskim prawie istnieje instytucja nadawcy społecznego i taki status ma obecnie Radio Maryja.