Korespondent Interii, który relacjonuje wybory z Nowego Jorku, zapytał zwolenników Hillary, których spotkał przed Javits Center, czy są pewni dzisiejszego wyniku głosowania. - Jesteśmy pełni nadziei, ale nie możemy powiedzieć, że jesteśmy pewni - podkreślił w rozmowie z Michałem Michalakiem Frank z Kalifornii.Zdaniem rozmówców naszego wysłannika wyniki wyborów będą zbliżone do tych sondażowych, a różnice mogą okazać się niewielkie. - Idą łeb w łeb - uważa Frank. Na pytanie, dlaczego popierają Clinton, Elaine z Kalifornii, odpowiedziała: - Głównie dlatego, że jest kobietą, być może pierwszym prezydentem-kobietą (...) Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, co mógłby zrobić Donald Trump, gdyby został prezydentem. Frank zaznaczył, że Hillary Clinton poświęciła całe swoje życie wielkim sprawom. Wśród nich wymienił pomaganie dzieciom, wspieranie kobiet, próby ograniczenia możliwości posiadania broni, walkę o prawa LGBT. - Od lat służy społeczeństwu. Robi doskonałą robotę - dodał. Mieszkańcy Kalifornii, którzy rozmawiali z Michałem Michalakiem, zamierzają zostać przed Javits Center do ogłoszenia wyników. Dlaczego? - Bo tu się tworzy historia - podsumowuje Frank.