Rosjanie uderzyli we własne miasto. Rosyjskie MON potwierdza incydent
Podczas lotu samolotu Su-34 rosyjskich Sił Powietrznych nad miastem Biełgorod, doszło do przypadkowego wystrzelenia amunicji samolotu - potwierdza medialne doniesienia resort obrony Rosji. Nie podano, o jaką broń chodziło. W mediach pojawiło się także nagranie dokumentujące moment eksplozji.

Jak podawała agencja Reutera, rosyjski myśliwiec Su-34 w czwartek wieczorem "zgubił bombę" nad leżącym przy granicy z Ukrainą rosyjskim miastem Biełgorod. Dwie osoby są ranne - informował początkowo Reuters, powołując się na rosyjskie media. Następnie gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow przekazał, że rany odniosły w sumie trzy osoby. W oficjalnym stanowisku rosyjskie ministerstwo nie potwierdza doniesień o ofiarach. Informuje jedynie o zniszczonych budynkach.
Do incydentu doszło około godziny 22 czasu moskiewskiego. Wskutek uderzenia pocisku na jednej z głównych ulic miasta powstał wielki krater o średnicy około 20 m. Z medialnych doniesień wynika, że uszkodzone zostały cztery budynki i cztery samochody. Gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow ogłosił stan wyjątkowy.
W mediach pojawiły się nagrania z momentu eksplozji.
Biełgorod to obwodowe miasto w Rosji, położone 40 km od granicy z Ukrainą i około 700 km na południe od Moskwy. Zamieszkuje je około 390 tys. osób.
