Rosja chce danych od ONZ i żąda korekty umowy w sprawie zboża
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow poinformował, że Moskwa zwróciła się do Organizacji Narodów Zjednoczonych o dane dotyczące przeznaczenia i odbiorców końcowych ukraińskich dostaw zboża. Podkreślił, że od tego będą zależeć "korekty" umowy o odblokowaniu ukraińskiego eksportu zboża przez Morze Czarne.
22 lipca w Stambule przedstawiciele Ukrainy, Rosji, Turcji i ONZ podpisali umowy o odblokowaniu eksportu zbóż z ukraińskich portów przez Morze Czarne i cieśniny tureckie. Porozumienie zawarto na 120 dni (czyli do 19 listopada) z możliwością jego przedłużenia. Blokada eksportu była skutkiem rosyjskiej inwazji na Ukrainę rozpoczętej 24 lutego br.
W poniedziałek rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow poinformował, że Moskwa zwróciła się do ONZ o dane dotyczące przeznaczenia i odbiorców końcowych ukraińskich dostaw zboża. Szef rosyjskiej dyplomacji dodał, że od tych danych będą zależały korekty w zawartej w Stambule umowie.
Zełenski: Rosja stara się hamować eksport
W piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski informował, że Rosja stara się zahamować eksport zboża ukraińskiego i że w sztucznej kolejce oczekuje już ponad 150 statków. Ocenił, że z powodu działań Rosji nie zdołano wyeksportować około 3 mln ton żywności.
- Wróg czyni wszystko, by zahamować nasz eksport zboża. Dzisiaj ponad 150 statków oczekuje w kolejce, by mogła wywiązać się z kontraktów dotyczących dostaw naszej produkcji rolnej. Jest to sztuczna kolejka. Pojawiła się tylko dlatego, że Rosja świadomie wstrzymuje żeglugę statków - powiedział Zełenski.
Podkreślił, że każdy dzień, który statki wiozące żywność spędzają w kolejce, oznacza wzrost napięć politycznych i społecznych w krajach, do których Ukraina eksportuje te produkty.
INTERIA.PL/PAP