Ambasador Ukrainy: Są obawy, że Rosja może zaatakować Polskę

Dawid Skrzypiński

Oprac.: Dawid Skrzypiński

Aktualizacja

- Istnieją obawy, że Rosja może zaatakować Polskę. Polski rząd się do tego przygotowuje - powiedział ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca w wywiadzie dla Kanału 24. Dyplomata mówił o pomocy, której Polacy udzielają Ukraińcom uciekającym przed wojną. Wspomniał też o przyjęciu ustawy o obronie ojczyzny.

Ambasador Ukrainy w Polscy Andrij Deszczyca
Ambasador Ukrainy w Polscy Andrij DeszczycaWojciech OlkuśnikEast News

Andrij Deszczyca powiedział, że Rosja szerzy dezinformację na temat Polski, która według propagandy Kremla chce zająć zachodnią Ukrainę. Ambasador podkreślił, że takie informacje nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.

- Rzeczywistość jest taka, że Polacy pomagają Ukrainie i tym, którzy przybyli do Polski. To bezprecedensowa pomoc w ciągu ostatnich kilku lat - dodał Deszczyca.

- Istnieją obawy, że Rosja może zaatakować Polskę. Polski rząd się do tego przygotowuje - mówił.

Ambasador przypomniał także o tym, że prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o obronie ojczyzny, która ma wzmocnij polską armię. Podkreślił, że Polska "rozumie, że lepiej jest pomóc Ukrainie i zapobiec zbliżaniu się wojsk rosyjskich do granic z Polską".

Wojna w Ukrainie. Pentagon: Wojska rosyjskie nie poczyniły postępów

Wojska rosyjskie nadal nie poczyniły znaczących postępów w swej ofensywie na Ukrainie i w coraz większym stopniu opierają się na ostrzałach miast z daleka, w niemal desperackiej próbie odzyskania impetu - poinformował wysoki rangą przedstawiciel Pentagonu.

Według resortu obrony USA Rosjanie wystrzelili ponad 1100 rakiet, ale wciąż mają ponad połowę zapasów tej broni.

- Uderzenia rakietowe, ostrzał artyleryjski z dalekiej odległości na te miasta to odzwierciedlenie tego, co według niektórych jest niemal desperacką próbą zyskania impetu - powiedział przedstawiciel Pentagonu podczas briefingu prasowego na temat sytuacji militarnej na Ukrainie. Jak dodał, takie próby odwrócenia biegu wojny z natury rzeczy będą skutkowały coraz większymi ofiarami wśród cywilów.

„Gdy bomby milkną, wracamy do pracy”. Ukraińska poczta działaAFP
Przejdź na