Badanie o nazwie "Appolo" ma sprawdzić skuteczność działania witaminy A w leczeniu skutków ubocznych zakażenia koronawirusem i innych patogenów. "Utrata węchu to często występujący objaw COVID-19, ale nawet przed pojawieniem się tej choroby, niektóre wirusy wywoływały utratę i zaburzenia węchu. Choć większość osób po kilku tygodniach odzyskuje zmysł, to problemy mogą utrzymywać się przez dłuższy czas" - czytamy na stronie projektu. Wcześniej o potencjalnych korzyściach płynących z przyjmowania witaminy A w kontekście zakażenia informowali naukowcy z Niemiec. Wskazywali, że związki mogą pomóc w odbudowywaniu uszkodzonych tkanek. Woda jak szambo Brytyjskie badanie zostało sfinansowane przez Narodowy Instytut Badań nad Zdrowiem. Zgodnie z planem ma rozpocząć się w grudniu i trwać 12 tygodni. W czasie jego trwania część chętnych z zaburzeniami węchu dostanie zwykłe krople do nosa, a inni - placebo. W najbliższych dniach eksperci będą szukali osób, które chcą poddać się eksperymentalnej terapii.O tym, jak ciężkie mogą okazać się zaburzenia pocovidowe pisze BBC News. Brytyjska stacja podaje przykład 29-letniej Liny Alandi z Londynu, która przeszła COVID-19. Wykształciła się u niej parosmia - zwykłe zapachy zmieniły się dla niej nie do poznania. Woda z kranu ma zapach szamba, kolendra ma powiew dezodorantu, a jajka, dotychczas jedna z ulubionych potraw kobiety pachną jak spalona guma.- Bierzesz swój zmysł węchu za pewnik. Utrata go był dramatyczna i źle wpłynęła na moją dietę. Wielu potraw po prostu nie jestem w stanie tknąć, to denerwujące - podsumowała 29-latka.