Z najnowszych informacji podawanych przez przedstawicieli ukraińskiej armii wynika, że w ostatnich dniach armia dokonała kilku udanych ataków na linie obronne Rosjan. Jednym z najbardziej wyraźnych sukcesów jest zdobycie miejscowości Robotyne i podejście pod Verbowe na kierunku zaporoskim. Choć Ukraińcy chwalą się, że udało im się przedrzeć przez tzw. linię Surowikina, to wśród części ekspertów słychać niezbyt optymistyczne opinie. Czarny scenariusz przedstawia między innymi brytyjski generał Richard Barrons. Brytyjczyk na łamach "Financial Times" stwierdził, że kontrofensywa nie ma możliwości powodzenia, a wojna trwać będzie do 2025 roku. - Obecna kontrofensywa Ukrainy nie wyprze Rosjan. Jest też mało prawdopodobne, aby obszar okupacyjny został zmniejszony o połowę przed nadejściem zimy, co mogłoby być jednym z najbardziej optymistycznych celów - podkreśla. "Ukraińcy mogą okrążyć Tokmak i zmiażdżyć Rosjan" Zupełnie inny obraz sytuacji przedstawiają analitycy wojenni na łamach "The New York Times". Ich zdaniem, obecna sytuacja pokazuje, że Rosjanie nie mają sił do skutecznej obrony na kierunku zaporoskim. To zaś ma dać możliwość Siłom Zbrojnym Ukrainy podejścia pod kluczowe strategicznie miasto Tokmak, które następnie zostanie otoczone. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. "Kiedy Siły Zbrojne zmiażdżą w tym kierunku jeszcze kilka jednostek rosyjskich i pokonają przeszkody obronne na większym obszarze, posuwanie się naprzód powinno stać się znacznie łatwiejsze" - napisano. Autorzy powołujący się na źródła wojskowe stwierdzają, że Rosjanie już niedługo mogą spotkać się z poważnym problemem braku możliwości przerzucania sił rezerwowych. Oznaczałoby to bowiem osłabienie innych kierunków, co mogłoby zachęcić Ukraińców do silnych uderzeń. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!