W obu zakładach zostaną zatrudnione osoby do zabezpieczenia majątku. Rzecznik stoczniowej Solidarności, Marek Lewandowski powiedział, że w Gdyni potrzeba około 250-400 osób do "utrzymania stoczni w ruchu", tzn. zabezpieczenia wszelkich instalacji, mediów, ochrony majątku i przeciwpożarowej. Dodał, że na ostatni dzień w stoczni zwolnieni pracownicy "nie planują nic specjalnego".Zwolnieni pracownicy otrzymują odszkodowania (od 20 do 60 tys. zł), ofertę szkoleń zawodowych oraz zasiłek na czas przekwalifikowania się i poszukiwania zatrudnienia. Agencja Rozwoju Przemysłu poinformowała, że majątek stoczni Gdynia sprzedano za 305 mln zł (cena pierwotna wyniosła 276 mln zł) a stoczni w Szczecinie za 161 mln zł. Zostały podpisane umowy z większością nabywców stoczniowego majątku. Szczegóły związane z wyprzedażą majątku zostały zawarte w tzw. specustawie stoczniowej, która weszła w życie 6 stycznia. Nie gwarantuje ona produkcji statków w sprzedanych zakładach. Przyjęcie i realizacja ustawy są efektem uznania w ubiegłym roku przez Komisję Europejską za nielegalną pomocy finansowej udzielonej przez polski rząd obu stoczniom.