Tak wyglądał śmigus dyngus na Podlasiu
Gra przez wiejską młodzież w tzw. kręga, czyli zabawę w której dwie rywalizujące ze sobą drużyny na przemian rzucają i zbijają opiłowany drewniany krążek - to jeden z dawnych podlaskich obyczajów związanych z Poniedziałkiem Wielkanocnym.
Tę i inne zapomniane tradycje opisał etnograf Antoni Mosiewicz w "Ciechanowieckim Roczniku Muzealnym" z 2005 roku, wydanym przez Muzeum Rolnictwa im. ks. Krzysztofa Kluka w Ciechanowcu (Podlaskie).
Mosiewicz podkreśla w publikacji, że drugi dzień świąt, zwany też Lanym Poniedziałkiem, w ludowej tradycji zawsze był dniem pełnym wesołości, towarzyskich spotkań i zabaw. Pierwotnie miał on związek z zabiegami magicznymi, mającymi na celu sprowadzenie deszczu. Słowo "dyngus" znaczyło zbieranie wykupnego od polewania wodą, a "śmigus" - uderzanie gałązką.
Etnograf Zygmunt Ciesielski, autor książki "Plastyka ludowa roku obrzędowego w województwie podlaskim" zwraca natomiast uwagę, że oblewanie się wodą w Wielkanocny Poniedziałek miało znaczenie oczyszczające z "zimowej gnuśności". Woda miała zapewnić zdrowie, a im bardziej ktoś został zmoczony, tym mniej obawiał się suszy dla swoich upraw. Jak dodaje Ciesielski, podobny charakter miało obmywanie się o świecie w Niedzielę Wielkanocną w źródłach, strumieniach i rzekach.
Mosiewicz przypomina, że dawniej młodzież po południu w Lany Poniedziałek zbierała się przy dużej wiejskiej huśtawce. W okolicach Ciechanowca (Podlaskie) grano wtedy w tzw. kręga. Zabawa polegała na rzucaniu opiłowanym drewnianym krążkiem, a uczestniczyły w niej dwie, rywalizujące ze sobą drużyny. Gdy jedna z nich rzucała kręgiem do wyznaczonego obszaru, druga miała za zadanie zbić go. Zawody wygrywała ta drużyna, która ostatecznie przegoniła przeciwników za wyznaczony obszar.
Popularną na tych terenach zabawą było też oblewanie dziewcząt przez kawalerów przy pomocy tzw. "dyngusów", czyli drewnianych urządzeń o długości ok. metra. Moczące się w wiadrze ustawionym w sieni jednej z chałup "dyngusy" można także w Lany Poniedziałek oglądać w ciechanowieckim skansenie.
Jak co roku, placówka ta organizuje bowiem wielkanocną wystawę, na której można oglądać zaaranżowane w jednej z chat świąteczne przygotowania, m.in. barwienie jaj i wypiek ciast. W drugiej chałupie, szlacheckiej, pokazane jest natomiast wykwintne śniadanie wielkanocne.
INTERIA.PL/PAP