Antropolodzy amerykańscy, badając zamieszkujących północną Kenię mężczyzn ludu Ariaal, odkryli, że poziom testosteronu spada u nich po zawarciu małżeństwa. Badania zostały opublikowane na łamach najnowszego numeru pisma "Current Anthropology". Zamieszkujący północną Kenię przedstawiciele ludu Ariaal prowadzą pasterski tryb życia. Mężczyzna wstępuje w związek małżeński w wieku około 30 lat. Poślubia wówczas jedną lub więcej kobiet. Peter Gray z University of Nevada w Las Vegas w USA prowadził, wraz z zespołem badaczy, pomiary poziomu męskiego hormonu płciowego, testosteronu, u 205 mężczyzn z ludu Ariaal. Badani mieli od 20 do 39 lat. Naukowcy odkryli, że ci mężczyźni, którzy posiadali jedną żonę, mieli niższy poziom testosteronu od nieżonatych. Najniższym poziomem testosteronu odznaczali się mężczyźni żyjący w związkach poligamicznych. - Poziom testosteronu jest prawdopodobnie niższy u żonatych mężczyzn, ponieważ po wstąpieniu w związek małżeński mniej inwestują oni w rywalizację o kobiety - mówi Gray. Specyfika związków małżeńskich u ludu Ariaal polega na tym, że ograniczają się one głównie do współżycia seksualnego. Mężowie nie angażują się w wychowanie dzieci czy sprawy domowe. Zależność pomiędzy byciem mężem a poziomem testosteronu jest przez to silniejsza - dodaje. W osobnych badaniach na 203 mężczyznach z ludu Ariaal okazało się, że tylko trzech spośród nich traktuje swoją żonę lub żony jako źródło wsparcia emocjonalnego. Żyjący z dala od współczesnej cywilizacji pasterze Ariaal są bardzo popularni wśród antropologów. Naukowcy długo szukali ludu, który byłby tak odizolowany od reszty świata. Wspólnota Ariaal liczy około 10 tys. osób i została "odkryta" dla nauki w latach 70. XX wieku przez antropologa Elliota Fratkina. "Pielgrzymki" naukowców nie pozostają bez wpływu na życie pasterzy. Wielu z nich nosi T-shirty z logo renomowanych uniwersytetów z całego świata, które dostali w prezencie od badaczy. Plemię Ariaal, w przeciwieństwie do wielu innych plemion afrykańskich, ma opinię cierpliwego i skorego do współpracy z naukowcami. Niektórzy pasterze zaczynają już jednak irytować się stawianymi im ciągle pytaniami - o posiłki, biegunki, erekcję, częstotliwość oddawania moczu. Bada się ich na różne sposoby - pobiera się im krew, ślinę, mierzy, waży. Pewnego razu jeden z lokalnych przywódców, noszący T-shirt Boston University, poskarżył się dziennikarzowi "San Francisco Chronicle": "Nie mamy nic przeciwko pomaganiu ludziom w zdobywaniu ich doktoratów. Jednak, kiedy już to zrobią, zostawiają nas, nie przysyłają nam wyników badań. Nie mamy z tego żadnych namacalnych korzyści. Potrzebujemy rozwoju". W ciągu ostatnich lat część członków plemienia wybrała osiadły tryb życia, część zaś przeniosła się w sąsiedztwo miasta Marsabit, gdzie działają już telefony komórkowe i jest dostęp do Internetu. KRX