- Operacyjni mieli stuprocentową pewność, że w jednym z mieszkań na warszawskiej Ochocie przebywa 36-latek podejrzany o nabycie kradzionego tabletu - przekazał poddkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej policji. Mężczyzna mieszkał ze swoją 25-lenia partnerką, która była podejrzana o kradzież artykułów przemysłowych z marketu na Szczęśliwicach. Nikt nie otwierał Kiedy funkcjonariusze po raz pierwszy zapukali do drzwi mieszkania, słyszeli, że ktoś podszedł do progu od wewnętrznej strony. Jednak nikt nie otworzył. - Policjanci ponowili pukanie, mówiąc, że są z policji. Prosili o otworzenie drzwi, informując, że w przeciwnym wypadku mają prawo do siłowego wejścia - zrelacjonował podkom. Koniuszy. Domownicy jednak nie potraktowali tego komunikatu poważnie. Mundurowi wezwali straż pożarną, która przy użyciu specjalistycznego sprzętu otworzyła drzwi. Ukrywający się mieszkańcy zostali obezwładnieni, a po wylegitymowaniu zatrzymani. Co się stało ze skradzionymi rzeczami? - Skradzione przez kobietę produkty sklepowe zostały zabezpieczone. Leżały w torbie reklamowej z jednym z pokojów. Podejrzana przyznała się, że ukradła je w centrum handlowym na Szczęśliwicach - poinformowali policjanci. Z kolei mężczyzna wyjaśnił, iż tablet kupił od osoby której nie zna, a potem sprzedał go w lombardzie. Podejrzani usłyszeli zarzuty paserstwa i kradzieży, za które grozi im kara do 5 lat więzienia.