Jak przekazał prokurator, sześciu podejrzanych zostało zatrzymanych pod koniec listopada, a kolejnych czterech doprowadzono z zakładów, w których odbywali kary za inne przestępstwa. Trzech podejrzanych tymczasowo aresztowano. Wobec pozostałych, którzy nie odbywają kar pozbawienia wolności, prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze. "Po doprowadzeniu podejrzanych do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokurator przedstawił im łącznie kilkadziesiąt zarzutów przestępstw dotyczących udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, kradzieży z włamaniem do pojazdów oraz przestępstw paserstwa" - dodał prok. Łapczyński. Dwie "dziuple samochodowe" Rzecznik warszawskiej prokuratury poinformował, że podejrzani zostali zatrzymani w ramach śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie wspólnie z Centralnym Biurem Śledczym Zarząd w Kielcach, dotyczącego zorganizowanej grupy przestępczej, która w od 2014 r. do 2017 r. zajmowała się kradzieżami luksusowych pojazdów, głównie BMW oraz paserstwem. Z ustaleń śledczych wynika, że do kradzieży dochodziło głównie w Warszawie. "Sprawcy typowali samochody, które mają zostać skradzione, a następnie w porze nocnej kradli je przy pomocy specjalistycznego sprzętu, umożliwiającego niedestrukcyjne dostanie się do wnętrza pojazdu i jego uruchomienie. Następnie auta trafiały do dziupli w województwie mazowieckim, gdzie były bardzo szybko demontowane na części i sprzedawane przez paserów. W niektórych przypadkach dochodziło do składania z rozebranych pojazdów innych i ich legalizacji" - wyjaśnił prok. Łapczyński. Podczas zatrzymań udało się zlikwidować dwie "dziuple samochodowe", zabezpieczono też cztery pojazdy mogące pochodzić z przestępstwa, a także sprzęt służący do otwierania i uruchamiania różnego rodzaju pojazdów.