Tragedia podczas mszy w Męcinie Wielkiej. Ksiądz nie żyje
Oprac.: Karolina Gawot
"Doszło do nagłego zatrzymanie krążenia u człowieka w kościele w miejscowości Męcina Wielka" - poinformował jeden z lokalnych portali. Okazało się, że ratownicy medyczni walczyli o życie księdza Jana Adamczyka, który właśnie odprawiał mszę. 71-latek nie przeżył, a za kilka tygodni miał odchodzić na emeryturę. W mediach społecznościowych pożegnała go diecezja rzeszowska.

To tragedii doszło podczas porannej mszy w niedzielę. Ksiądz Jan Adamczyk odprawiał ją w parafii pw. Świętych Kosmy i Damiana w Męcinie Wielkiej - wsi w województwie małopolskim, w powiecie gorlickim.
Około godziny dziewiątej rano w mediach społecznościowych portalu Biecz 998 pojawiła się informacja, że doszło do nagłego zatrzymania krążenia u jednej z osób obecnych na mszy. Trwała akcja ratunkowa z udziałem okolicznych jednostek OSP z Męciny Wielkiej i Sękowy i ekipy ratowników medycznych z Gorlic.
Po chwili poinformowano, że chodzi o zdrowie kapłana. "Pomimo wysiłku ratowników nie udało się uratować życia księdza" - przekazano.
Nie żyje 71-letni ksiądz z Męciny Wielkiej. Miał odchodzić na emeryturę
Duchownego pożegnała także diecezja rzeszowska. "Zmarł ks. kan. Jan Adamczyk, proboszcz parafii pw. Świętych Kosmy i Damiana w Męcinie Wielkiej. Ks. Adamczyk zmarł w 47. roku życia kapłańskiego w wieku 71 lat. Wieczne odpoczywanie racz Mu dać Panie" - poinformowano we wpisie na Facebooku.
Ksiądz - jak podała "Gazeta Krakowska" - w lipcu miał odchodzić na emeryturę. "To z myślą o nim w sękowskiej prałatówce wyremontowano małe mieszkanie dla przyszłego kapłana - rezydenta. Nie zdążył się do niego przeprowadzić" - podsumowano w tekście lokalnej gazety.
Podkreślono, że śmierć duchownego jest ogromnym zaskoczeniem. Ks. Jan Adamczyk przez 32 lata pełnił posługę w parafii w Męcinie Wielkiej.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!