Na nagranym przez strażników granicznych wideo widać, że nielegalni imigranci ledwie zmieścili się w samochodzie. Poupychani jak sardynki w puszce Jeden podróżował w bagażniku, następny siedział tyłem na podłokietniku między przednimi siedzeniami.Na ostatniej kanapie zmieściło się czterech pasażerów. Na kolanach siedzących na środkowym siedzeniu jechali bokiem kolejni dwaj mężczyźni oparci plecami o drzwi. Straż Graniczna oskarża aktywistów po akcji poszukiwawczej Łącznie w aucie z polskimi numerami rejestracyjnymi jechało dwunastu obywateli Turcji oraz ukraiński kierowca. Chcieli dostać się do Niemiec Funkcjonariusze placówki Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Zakopanem zatrzymali wszystkich trzynastu mężczyzn, który jechali autem marki Ford S-Max. Takim autem może legalnie podróżować siedem osób w trzech rzędach foteli. Tylko kierowca i pasażer z przodu mieli względny komfort podróżowania. Okazało się, że dwunastu obywateli Turcji wjechało do Polski nielegalnie. Żaden nie miał wizy uprawniającej do pobytu w naszym kraju. Granicę słowacko-polską przekroczyli nielegalnie. Kolejne próby nielegalnego przedostania się z Białorusi do Polski. Nowe dane Ustalono, że obcokrajowcy dotarli samolotem z Turcji do Serbii, a następnie pieszo przedostali się do Węgier. Tam wsiedli do samochodu, którym przez Słowację dotarli do Polski. Celem ich podróży były Niemcy. Migranci będą musieli wrócić do ojczyzny Straż Graniczna wydała wobec Turków decyzje o zobowiązaniu do powrotu z 3-letnimi zakazami wjazdu terytorium Rzeczpospolitej i innych państw obszaru Schengen. Z kolei Sąd Rejonowy w Nowym Targu, po rozpoznaniu wniosków Komendanta Placówki SG w Zakopanem, wydał postanowienia o umieszczeniu nielegalnych imigrantów na trzy miesiące w Strzeżonych Ośrodkach dla Cudzoziemców w Lesznowoli (3 osoby) i Przemyślu (9 osób). Akcja na granicy z Białorusią. Wykorzystali rzekę Ukraiński kierowca forda został zatrzymany. W związku z uzasadnionym podejrzeniem uczestniczenia w przemycie ludzi przez granicę został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Mężczyzna trafił do aresztu śledczego w Nowym Sączu.