Chciał dotrzeć nad Morskie Oko, znalazł się na najtrudniejszym szlaku. Winny GPS

Oprac.: Aleksandra Wieczorek

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
742
Udostępnij

W Tatrach doszło do niebezpiecznej sytuacji. Jak opisały lokalne media, turysta, który okazał się obywatelem Chin, wędrował tam poza szlakiem, tuż obok Orlej Perci, z trampkami na nogach i telefonem w ręku. Chciał dotrzeć z Kuźnic do Morskiego Oka, jednak zgubiła go zbytnia wiara w urządzenie nawigacyjne.

Turyści nad Morskim Okiem, zdj. ilustracyjne
Turyści nad Morskim Okiem, zdj. ilustracyjneMarcin Szkodzinski / FORUMAgencja FORUM

Nietypowe zdarzenie miało miejsce w Tatrach w ubiegły czwartek. Jego świadkami były osoby, które akurat tego dnia wybrały się na wędrówkę Orlą Percią - szlakiem, który często uważany jest w Polsce za najtrudniejszy i najbardziej niebezpieczny.

Tatry: Turysta z Chin chciał dotrzeć do Morskiego Oka. Przez GPS pomylił trasy

To właśnie tam, w rejonie Zmarzłej Przełęczy, usłyszeć można było wołanie dochodzące ze strony opadających na północ stromych ścian. Poza szlakiem wspinał się młody mężczyzna. Turysta, który okazał się obywatelem Chin, nie był gotowy na tak wymagającą wędrówkę, na nogach miał bowiem zwykłe trampki, a w ręku telefon z włączonym urządzeniem nawigacyjnym. To właśnie ono go zgubiło.

Choć niewiele rozumiał w języku angielskim, nie znał też języka polskiego, udało mu się w końcu wyjaśnić, że potrzebuje wsparcia w dalszym pokierowaniu po trasie. Przekazał, że pierwotnie zaplanował wycieczkę nad Morskie Oko, jednak GPS poprowadził go właśnie w ten sposób, a on sam, nie zastanawiając się dłużej, poszedł drogą wskazaną przez urządzenie.

"Stanął jak wmurowany i nie chciał dalej iść"

O całej sytuacji, opisanej przez portal tatromaniak.pl, poinformował jeden ze świadków zdarzenia. Jak wyjaśnił: "Gdy zadaliśmy mu pytanie dokąd idzie, pokazał na telefonie, że nad Morskie Oko i że tak go poprowadziło Google Maps. Był to dla nas wręcz szok i niedowierzanie...Chińczyk z dużym plecakiem, w trampkach, wspinał się po ścianie poza szlakiem na Orlą Perć, chcąc dotrzeć do Morskiego Oka".

Świadek wyjaśnił także, że przez chwilę szedł on w towarzystwie feralnego wspinacza, aby pokazać mu, jakiej trasy ma się trzymać, ale w momencie, gdy ten ujrzał "łańcuchy czy drabinkę na Koziej Przełęczy, stał jak wmurowany i nie chciał dalej iść". Z relacji wynikało jednak, że ostatecznie zdecydował się ruszyć naprzód.

Turysta miał szczęście, że bez większych problemów pokonał eksponowany teren, gdzie wystarczył jeden nieostrożny krok, który mógł skończyć się dla niego tragicznie - zwrócił także uwagę portal.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Kierwiński w "Graffiti" o incydentach kolejowych: Chcemy się dowiedzieć kto za tym stoiPolsat NewsPolsat News
Przejdź na