Wycinali i sprzedawali drewno w sieci. Przyłapani na gorącym uczynku

Oprac.: Krystyna Opozda
Trzej 23-letni mężczyźni przez miesiąc prowadzili nietypowy "biznes". Oferowali sprzedaż drewna, a kiedy zgłaszał się chętny – jechali wycinać drzewo. Problem w tym, że surowiec był kradziony. Mężczyźni zostali przyłapani na gorącym uczynku.

Lubelska policja informuje, że pierwsze zgłoszenie, które pojawiło się w temacie trzech 23-latków pochodzi od małżeństwa, które przyłapało złodziei na gorącym uczynku.
Przyłapani na kradzieży
Para pojechała na swoją działkę w gminie Piszczac i zastała tam trzech mężczyzn ścinających drzewa.
Kiedy właściciele zaczęli pytać, jakim prawem wycinają drzewa, 23-latkowie twierdzili, że mają pozwolenie. Wtedy para oznajmiła, że to do niej należy zalesiona działka, na której w tej chwili trwa wycinka i o pozwoleniu na wyrąb słyszą pierwszy raz.
W miesiąc wycięli ponad 170 drzew
23-latkowie szybko uciekli, jednak sprawa trafiła do lokalnych policjantów. Ci ustalili, że w proceder zaangażowanych było dwóch 23-latków z gminy Piszczac i ich rówieśnik z gminy Terespol. Policjanci ustali, że "biznes" trwał od miesiąca, a w jego wyniku sprawcy wycięli łącznie ponad 170 drzew różnych gatunków.
23-latkowie oferowali swoje usługi w sieci, a kiedy zgłaszał się chętny - jechali wycinać drzewo. Straty oszacowano wstępnie na ok. 10 tys. zł. Jak podkreśla policja, za te czyny mężczyznom grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.