Niemal od początku edukacji na instrumentach perkusyjnych odnosi spektakularne sukcesy - na konkursach ogólnopolskich i międzynarodowych. Zdobyła na nich 12 pierwszych nagród. Brawurowo zagrała na marimbie podczas "Koncertu w latynoamerykańskich rytmach" (8.05.). Zamojska publiczność zgotowała jej owacje na stojąco. Bisowała, choć gra na takim instrumencie wymaga ogromnej kondycji i siły fizycznej. Skąd w piętnastolatce tyle siły? Skąd tyle geniuszu? I najważniejsze pytanie - dlaczego wybrała taki a nie inny instrument? Mariannie gratuluję koncertu i pytam: Teresa Madej - Jak to się stało, że wybrałaś taki egzotyczny instrument? Marianna Bednarska - Wybrałam się na koncert perkusyjny i tam po raz pierwszy usłyszałam wibrafon i werbel. Te instrumenty mnie oszołomiły. Teresa Madej - Ile miałaś lat? Marianna Bednarska - Miałam osiem lat. Postanowiłam, że rzucam fortepian, chociaż dobrze się zapowiadało i miałam być już skończona pianistka i miałam jechać na konkurs. Perkusja zawróciła mi w głowie. Tak to się zaczęło. Teresa Madej - Ile lat już ćwiczysz? Marianna Bednarska - Na marimbie gram od trzech lat, a na perkusji od siedmiu. Teresa Madej - Jak usłyszeliśmy od Tadeusza Wicherka podczas koncertu, odnosisz spektakularne sukcesy. Jak to się robi? Marianna Bednarska - To jest bardzo trudne. Trzeba naprawdę poświęcić dużo pracy, żeby osiągną zamierzone cele. Na pierwszy konkurs pojechałam po pół roku nauki. To był konkurs w Olsztynie. I zdobyłam pierwsze miejsce. Potem zdobyłam pierwsze miejsce trzy razy w Szczecinie. Trzy razy w Warszawie na konkursie perkusyjnym i pierwsze miejsce we Wrocławiu. Najważniejsze moje sukcesy to pierwsze w Konkursie w Bułgarii i pierwsze miejsce w Konkursie we Włoszech. Teresa Madej - Te sukcesy to w kategorii dla młodzieży? Marianna Bednarska - Na konkursach poważniejszych międzynarodowych nie bierze się pod uwagę żadnych kategorii wiekowych. Udział biorą i dorośli i młodzież - jest jedna klasyfikacja. Teresa Madej - Intryguje mnie ten koncert na który się wybrałaś mając osiem lat. Może powiesz coś więcej, bo on naznaczył twoje życie. Marianna Bednarska - To było koncert zespołu perkusyjnego w szkole muzycznej w Warszawie. Zdziwiło mnie, że można tak szybko grać na perkusji, uderzać pałkami i trafiać w dobre dźwięki. I także wygląd tych instrumentów, ich piękne brzmienie i piękna literatura. To mnie zachwyciło. Teresa Madej - Czy są jeszcze marzenia? Zdobyłaś już tak dużo? Co w planach? Marianna Bednarska - Bardzo chciałabym nagrać płytę. Kiedy będę dorosła - chciałabym jeździec na klasy mistrzowskie. Także uczyć wielu marimbistów. Chciałabym przede wszystkim żeby marimba sięgnęła rangi skrzypiec i fortepianu. Teresa Madej - Ile czasu dziennie poświęcasz by zrealizować swoje cele? Marianna Bednarska - Trudno jest policzyć, ponieważ jest dużo obowiązków szkolnych, różnych życiowych problemów. Jest to około trzy, cztery godziny dzienne. Teresa Madej - Czy masz ulubionych kompozytorów? Marianna Bednarska - Jest wielu kompozytorów perkusistów oraz wiele transkrypcji na instrumenty perkusyjne. Ja uwielbiam Astora Piazzollę. Właśnie zagrałam jego "Libertango". I uwielbiam brazylijskiego kompozytora Zauro. Wszystkie jego koncerty bardzo lubię. Teresa Madej - Rozumiem, że ten koncert był pod ciebie? Marianna Bednarska - Tak. Uwielbiam także muzykę klasyczną - Bacha i Debbusy'ego. Teresa Madej - Jestem przekonana, że zasłużyłaś sobie i na sukcesy i na dzisiejszą owację. Gratuluje i dziękuję. Życzę ci, by twoja kariera nadal tak pięknie się rozwijała. Marianna Bednarska - Dziękuję bardzo. Teresa Madej