Zarzut narażenia dziewczynki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przedstawiła prokuratura 23-letniemu mężczyźnie i jego 20-letniej małżonce z Międzyrzeca Podlaskiego. - W minionym tygodniu policjanci powiadomieni zostali przez pracownicę ośrodka pomocy społecznej o małżeństwie, które prawdopodobnie sprawuje opiekę nad kilkutygodniowym dzieckiem znajdując się pod wpływem środków odurzających - przekazała w niedzielnym komunikacie kom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej. Biały proszek Po przybyciu na miejsce funkcjonariuszy, wszystko wskazywało na to, że rodzice dziewczynki są pod wpływem narkotyków. Od pary pobrano krew do badań na zawartość środków odurzających w organizmie. Dziecko trafiło pod opiekę lekarzy. Tam również trafiła 20-latka. Mężczyzna został zatrzymany do wyjaśnienia. - W trakcie interwencji policjanci ujawnili dodatkowo biały proszek. Wstępne badanie potwierdziło, że jest to amfetamina. W miejscu zamieszkania zabezpieczyli tytoń, jak też maszynkę do produkcji wyrobów tytoniowych i gotowy już produkt - dodała Salczyńska-Pyrchla. W sobotę para usłyszała zarzuty i przyznała się do winy. Mężczyzna odpowiadać będzie dodatkowo za posiadanie środków odurzających oraz wytwarzanie wyrobów tytoniowych bez odpowiedniego wpisu do rejestru. O dalszym losie małżeństwa zadecyduje sąd.