Jak podała Centralna Komisja Egzaminacyjna, tegoroczną maturę zdało 78,2 proc. absolwentów szkół ponadgimnazjalnych. 15,5 proc. abiturientów, którzy nie zdali jednego przedmiotu, ma prawo do poprawki 23 sierpnia. Jednak osoby, które nie zdały więcej niż jednego obowiązkowego egzaminu, wyniki poprawiać mogą dopiero za rok. Tomaszów Mazowiecki. Wyniki zdawalności były dobre, z jednym wyjątkiem Powodów do radości nie mają niektórzy z absolwentów z powiatu tomaszowskiego. Jak przekazuje portal nasztomaszow.pl, do egzaminu maturalnego przystąpiło tam 833 abiturientów. W większości szkół wyniki zdawalności były dobre. W liceach wahały się one od 65 do 100 procent, z wyjątkiem jednego. W Liceum Katolickim prowadzonym przez Stowarzyszenie im. Św. Ojca Pio matury nie zdał żaden z 13 uczniów. Z władzami szkoły skontaktował się w tej sprawie polsatnews.pl. Podczas rozmowy dyrekcja szkoły potwierdziła informację i podała, że "większość dzieci nie zdała jednego przedmiotu i w sierpniu będą miały poprawkę". Jak przekazała wicedyrektor szkoły, największy problem miała sprawić maturzystom matematyka. - Jesteśmy placówką niepubliczną, małą szkołą z małymi klasami. Uczą się u nas dzieci z orzeczeniami, problemami w rodzinie, a także takie, które rodziców nie mają - powiedziała w rozmowie z Onetem wicedyrektor szkoły Sylwia Leszczuk. - A nas teraz posądzono, że mamy za dużo religii i to dlatego. Uczniowie mają religię normalnie, dwa razy w tygodniu z bardzo fajną panią katechetką. Do niczego nie są zmuszane - dodała. Przemysław Czarnek: Tegoroczne wyniki lepsze od tych z roku poprzedniego We wtorek do wyników matur odniósł się minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. W PR24 mówił, że "matura w każdym roku jest inna, bo inne są zadania i poziom trudności", jednak, jak przyznał, tegoroczne matury wypadły lepiej niż zeszłoroczne. - Przewidywaliśmy to z dwóch powodów. Po pierwsze, to był rok stacjonarny. Maturzyści przygotowywali się do matur w szkołach, wraz ze swoimi nauczycielami, w normalnym trybie stacjonarnym. A wiemy, że poprzedni rok to był rok w większości w trybie zdalnym i, siłą rzeczy, to przygotowywanie się do matur spoczywało głównie na samych uczniach i ewentualnie korepetytorach - przekazał minister. Jego zdaniem ten rok "był łatwiejszy pod tym względem". Jak dodał: - Myślę, że to zaważyło na tym, że te matury wypadły lepiej.