"Zaczynaliśmy od 30 tys. gospodarstw bez prądu, później zeszliśmy do 20 tys. Dokładnej liczby w tej chwili nie możemy jednak podać. Gdy komuś zerwało dach z budynku, to nie myślał wówczas o linii energetycznej, tylko starał się zabezpieczyć budynek. Teraz informuje o innych uszkodzeniach, więc zgłoszeń cały czas przybywa. Energetyka zapowiada, że upora się ze wszystkim w ciągu 48 godzin" - powiedział PAP dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Łodzi. Oprócz linii energetycznych i drzew wiatr uszkodził też kilkadziesiąt budynków mieszkalnych i gospodarczych. Część z nich ma zerwane dachy. Tak jest w gminie Bielawy w powiecie łowickim, gdzie nawałnica zerwała m.in. dach miejscowego gimnazjum. Łącznie uszkodzonych jest tu ok. 30 budynków mieszkalnych i gospodarczych. Strażacy odnotowali prawie 400 interwencji związanych z przejściem nawałnicy - najwięcej w północnych powiatach województwa: kutnowskim, łęczyckim, łowickim i zgierskim. W akcji ratowniczej do tej pory wzięły udział 123 oddziały PSP i 335 oddziałów ochotniczych. Trwa szacowanie strat przez specjalistów, którzy ocenią też, czy i jaka pomoc będzie potrzebna w poszczególnych gminach.