Do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu ulic Solskiego i Zelwerowicza w Łodzi. Drogowcy ukończyli malowanie przejścia dla pieszych na pierwszej z nich, przyszła pora, aby zrobić to samo na kolejnej. Tu jednak pojawił się problem. Co prawda przejście dla pieszych powstało, jednak nie takie, z jakim zwykle mamy do czynienia. W dokładnym wyznaczeniu pasów przeszkodził zaparkowany tam samochód. Drogowcy postanowili więc zakończyć swoje prace "w połowie". Tam, gdzie znajdował się pojazd, po prostu nie namalowali linii. Łódź: Źle zaparkowany samochód przerwał pracę drogowców Mężczyzna, który opublikował zdjęcia w mediach społecznościowych, w rozmowie z portalem TVN24 przyznaje, że na tę sytuację natrafił całkowicie przypadkowo podczas spaceru. "Myślę, że ten właściciel samochodu widział, jaki zrobił się szum i szybciutko przestawił to auto. Teraz nikt tam nie staje" - zaznacza pan Łukasz. Dodaje, że jeszcze 15 stycznia to przejście nie było ukończone, a urząd miasta poinformował, że prace będą zakończone, gdy asfalt będzie suchy, a nie mokry od deszczu. Jednak na przeparkowanym samochodzie się nie skończyło. Rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi, Tomasz Andrzejewski odniósł się do sytuacji i przesłał oświadczenie do TVN24. Zawarł w nim, że wielokrotnie podejmowano się malowania przejścia dla pieszych w tamtym miejscu, ale zawsze problemem były "źle zapakowane samochody". Czy drogowcy powinni namalować pasy na stojącym samochodzie? Skomentuj artykuł na Facebooku!