Mieszkańcy kamienicy odgrodzili się płotem od stojących za nią bloków, ponieważ jak podkreślają, chodzi im wyłącznie o własne bezpieczeństwo. Dopóki płotu nie było, przez podwórko kamienicy w stronę bloków przechodzili chuligani. Zrozumiała jest jednak złość i bezsilność mieszkańców bloków stojących za kamienicą. Praktycznie z dnia na dzień droga do najbliższego sklepu wydłużyła się o kilkanaście minut a budynki zostały ogrodzone z czterech stron. Chwilowo administracja sąsiedniej posesji pozwoliła mieszkańcom dwóch bloków przechodzić przez jej teren, ale to gest kurtuazyjny. Żeby było legalnie lokatorzy bloków muszą mieć prawnie wyznaczoną drogę. Wzięli więc sprawę w swoje ręce i złożyli wniosek w sądzie o likwidacją spornego płotu.