La Scala wystąpi we Wrocławiu
1 czerwca na wrocławskim lotnisku Strachowice wyląduje największy w jego ponad 50-letniej historii samolot, IŁ 76. Przyleci nim słynna 120-osobowa orkiestra La Scala z Włoch. Zespół pod batutą Riccardo Mutiego wystąpi w przyszłym tygodniu we wrocławskiej katedrze Św. Marii Magdaleny.
Koncert jest jedną z imprez 35. Międzynarodowego Festiwalu "Wratislavia Cantans". Dotychczas wielkie orkiestry zawsze przylatywały do stolicy Dolnego Śląska dwoma samolotami. W jednym byli muzycy, w drugim podróżowały instrumenty. Wiolonczele "siedziały" przypięte pasami. Przetransportowanie jednego kontrabasu wymagało wymontowania sześciu miejsc dla pasażerów. Kotły oraz inne instrumenty blaszane leciały w lukach bagażowych, w których jednak musiała panować odpowiednia temperatura. Teraz będzie podobnie, z tą różnicą, że muzycy będą mogli podczas podróży osobiście doglądać swojego sprzętu.
Specjalne wymagania mają też ludzie. Szef La Scali, Riccardo Muti, kaprysi prawie jak Michael Jackson. Jego nazwisko wszędzie ma być wydrukowane czcionką tej samej wielkości, co nazwa orkiestry. - To rzeczywiście jeden z punktów kontraktu, od razu zastrzegam, że nie wszystkie życzenia gwiazdy mogę ujawnić - mówi dyrektor generalny "Wratislavii Cantans", Lidia Geringer d'Oedenberg. Wiadomo natomiast, że dyrygent przyleci do Wrocławia z żoną, która choć nie włada batutą tak wspaniale jak on, wymagania ma wcale nie mniejsze. Gdy pewnego razu, podczas koncertu męża w Nowym Jorku uznała, że coś jest nie tak z odpływem wody z kranu w pokoju hotelowym, wezwała hydraulika. Oczywiście - takiego, do którego miała zaufanie. Fachowiec musiał przylecieć do Stanów z Mediolanu.
RMF Wrocław