- Przeszłyśmy przez cały tekst umowy, szczegółowo dokonując ustaleń - mówiła Moskwa na konferencji prasowej po zakończeniu rozmów. - Analizowaliśmy możliwość współpracy pomiędzy naszymi partnerskimi krajami w innych obszarach, jak na przykład ochrona przyrody, krajobrazu i przyszłej prezydencji w UE. Nasze rozmowy ws. Turowa były bardzo otwarte. Ustaliłyśmy, że z naszych dzisiejszych rozmów nie będzie protokołu. Ich treść uznajemy za poufną i nie będziemy przekazywali szczegółów - przekazała Hubaczkova.- Po naszej stronie uzgodnienia są zakończone. Pani minister musi dokonać uzgodnień po swojej stronie na innych poziomach. Wyrażam nadzieję, że te ustalenia będą w szybkim, pilnym trybie, że będziemy mogły zamknąć ten spór - powiedziała polska minister. Kolejna rozmowa po posiedzeniu czeskiego rządu Hubaczkova zapowiedziała, że w środę będzie rozmawiać telefonicznie z minister klimatu i środowiska Anną Moskwą. Odmówiła podania szczegółów prowadzonych we wtorek rozmów. Hubaczkova nie sprecyzowała, czego miałaby dotyczyć rozmowa z polską minister. Nieoficjalnie mówi się, że kwestia rozmów z Polską na temat kopalni Turów będzie przedmiotem posiedzenia czeskiego gabinetu, który zbiera się w środę. - Zadzwonię po posiedzeniu rządu - powiedziała czeskim dziennikarzom w Warszawie minister Hubaczkova. Nie poinformowała, czego dotyczyły wtorkowe rozmowy ani też, jakie były ewentualne uwagi zgłaszane tak przez czeską, jak i polską stronę. "Poproszę was o chwilę cierpliwości. Chcę wywiązać się z obietnicy, którą dałyśmy sobie z Panią Minister, że zachowamy dyskrecję" wobec wszystkich kwestii poruszanych przez nas obie - stwierdziła czeska polityk. Negocjacje określiła jako uczciwe. "Wyjaśniliśmy pewne stanowiska, ale nie mogę teraz podać więcej szczegółów" - stwierdziła. Hubaczkova powiedział także, że w rozmowach nie pojawił się opisywany ostatnie przez media problem braku zgody środowiskowej na eksploatację kopalni węgla kamiennego CzSM w Stonawie na Zaolziu. Stwierdziła także, że z polskiej strony nie padały argumenty o ewentualnym skierowaniu sporu ws. kopali Turów do postępowania arbitrażowego. Hubaczkova powiedziała również, że poufny charakter rokowań i ich rezultatów jest wynikiem prośby polskiej strony. - Ja na nie przystałam - zaznaczyła. Spotkanie po ponad dwóch miesiącach Wtorkowe polsko-czeskie spotkanie ws. Turowa było pierwszym od ponad dwóch miesięcy. Negocjacje rozpoczęły się w czerwcu 2021 roku. Zostały one jednak przerwane 30 września, a 5 listopada wznowione, kiedy do Pragi pojechała nowa szefowa resortu klimatu i środowiska Anna Moskwa. Po tej wizycie spotkania nie były jednak kontynuowane. Rzecznik rządu pytany przez dziennikarzy, czy jest szansa na to, by we wtorek doszło do porozumienia, zwrócił uwagę, że rozmowy ws. Turowa trwają już od kilku miesięcy. W związku z tym - dodał - "ten optymizm jest mniejszy". Piotr Müller: Liczę, że Czesi przyjmą argumenty ws. Turowa - Natomiast liczę na to, że nasi sąsiedzi z Republiki Czeskiej faktycznie przyjmą te argumenty, które podnosiliśmy już od wielu miesięcy - powiedział Müller. - Siadamy do rozmów, jesteśmy na nie otwarci, więc liczymy na to, że faktycznie jest kolejna szansa na to, aby te rozmowy tym razem zamknąć pozytywnie - dodał. W ubiegłym tygodniu czeska minister środowiska Anna Hubaczkova podczas swojej wizyty w Gródku nad Nysą przy granicy z Polską zadeklarowała, że jest gotowa pojechać do Warszawy z propozycją podpisania umowy o Turowie lub jej ostatecznego przedyskutowania. Polska minister mówiła niedawno, że liczy na to, że rozmowy ze swoją odpowiedniczką z Czech będą lepsze od tych, które były prowadzone wcześniej z jej poprzednikiem Richardem Brabcem. Z poprzednią czeską administracją doszło w sumie do 18 rund spotkań. "Trudno powiedzieć, czy strona czeska chciała się porozumieć, patrząc ile trwały te rozmowy, ile było tej dobrej woli z naszej strony" - mówiła w mediach Anna Moskwa. Czechy wniosły skargę przeciwko Polsce do TSUE Czechy wniosły do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni Turów pod koniec lutego br. Jednocześnie domagały się zastosowania tzw. środka tymczasowego, czyli nakazu wstrzymania wydobycia. Strona czeska uważa, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców Liberca do wody; skarżą się oni także na hałas i pył związany z eksploatacją węgla brunatnego. Polski rząd do nakazu wstrzymania wydobycia się nie zastosował. CZYTAJ TEŻ - Turów: Polska znów rozmawia z Czechami o zamknięciu kopalni 20 września TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni. Polski rząd deklaruje, że płacić kary nie zamierza. Opinia rzecznika generalnego Trybunału ws. polsko-czeskiego sporu ws. Turowa ma zostać ogłoszona 3 lutego br. Przedstawiciele resortu klimatu i środowiska wielokrotnie deklarowali, że Polsce zależy na polubownym rozwiązaniu sporu z Czechami. Chodzi o wynegocjowanie treści polsko-czeskiej umowy, która następnie miałaby zostać zaakceptowana przez oba rządy. Kiedy rozmowy zostały przerwane (30 września) Czesi informowali, że nie porozumiano się w kwestii czasu obowiązywania umowy międzyrządowej. Polska strona przekazywała z kolei, że nie chciała się zgodzić na brak możliwości jej wypowiedzenia.