Chociaż nie każdy może znać Stanisława Derehajłę z tego, że jest byłym wicemarszałkiem i radnym województwa podlaskiego, z pewnością każdy zna jego wizerunek z licznych memów zaczynających się hasłem - "Panie Areczku". Teraz jego zdjęcia pojawiły się na... magnesach na lodówkę. Wizerunek radnego z Podlasia na magnesach Na facebookowym profilu "Mordor na Domaniewskiej", gdzie publikowane są humorystyczne grafiki czy fragmenty konwersacji dotyczące pracy w korporacji, opublikowano zdjęcie, na którym widać znaczną liczbę magnesów właśnie z wizerunkiem Derehajły. Na szczycie metalowego stelażu widnieje tabliczka z napisem: "Magnesy z imionami, panie Areczku". Obok możemy znaleźć informację, że przedmioty sprzedawane są za osiem złotych m.in. w Gdyni - podają internauci. Każdy z nich podpisany jest innym imieniem, ale dalsza część treści jest personalizowana. I w taki sposób mamy np.: "Panie Mikołaju, chciałby pan kilka bezpłatnych godzin?", "Panie Miłoszu, co pan robi? Umowa jest do podpisywania, a nie do czytania", czy "Pani Natalio, zmieniam pani stanowisko. Od dzisiaj jest pani wolontariuszką". Udostępnione zdjęcie stoiska z magnesami wywołało falę komentarzy. Jeden z użytkowników pyta: "Ciekawe, czy bohater ze zdjęcia dostaje tantiemy". Inna osoba pisze z kolei: "Czuję pozew za bezprawne wykorzystanie wizerunku pana Derehajło. I będzie miał rację". Pojawił się również komentarz zwracający uwagę na wykorzystywanie czyjegoś wizerunku bez zgody. Wykorzystują wizerunek Derehajły. Radny zapowiada kroki prawne "Kurier Poranny" postanowił się skontaktować z radnym Derehajłą i zapytać, czy doszły do niego informacje, że jego wizerunek znajduje się na magnesach lodówkowych. "Rozmawiałem z prawnikami i zaczniemy kroki prawne przeciwko producentowi tych magnesów w związku z kradzieżą mego wizerunku. Ktoś przekroczył pewne normy i zarabia na moim wizerunku. Ja się na to nie godzę" - oświadczył w rozmowie z portalem polityk. Zażartował jednak, że można było posłużyć się lepszym zdjęciem. O opinię zapytano również podlaskiego prawnika. Podkreślił, że w związku z tym, że Stanisław Derehajło jako polityk i radny jest osobą publiczną to "sprzedaż jego wizerunku bez jego zgody jest naruszeniem prawa do prywatności". "A producent tych magnesów czerpie korzyści z ich sprzedaży" - zaznaczył. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!