Rzecznik MSZ potwierdził w TVN24, że w nocy z soboty na niedzielę wraz z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim oraz wiceszefem MSZ Marcinem Przydaczem przyleciały do Polski cztery osoby poszkodowane w wypadku polskiego autokaru w Chorwacji. Zaznaczył, że poszkodowani zostali przetransportowani do różnych szpitali, ale nie chciał powiedzieć, do których. - Teraz wszyscy znajdują się pod opieką polskich lekarzy i miejmy nadzieję, że ta opieka będzie jak najlepsza i jak najlepiej to się skończy - powiedział Jasina. Rzecznik MSZ: Wielu poszkodowanych walczy w szpitalach Jasina pytany o stan pozostałych w szpitalach chorwackich 28 osób rzecznik MSZ przyznał, że ranni w wypadku są w różnym stanie. - To bardzo różne rany odniesione w tym wypadku. Część, ci, którzy są na oddziale traumatologii w Zagrzebiu, są w stanie najgorszym. Wielu z nich walczy o to, aby ich stan się poprawił - powiedział Jasina. Przyznał, że są i tacy poszkodowani, którzy są wciąż w stanie zagrażającym życiu, ale nie chciał ujawnić szczegółów. Dodał, że część z poszkodowanych jest w szoku i "są poszkodowani w taki sposób, który uniemożliwia im opuszczenie szpitala w ciągu kilku najbliższych dni". Wyjaśnił, że obecni w Chorwacji psychologowie pomagają tym, którzy mają naturalne po takich zdarzeniach "rany w psychice". - Wszędzie indywidualna opieka jest przez chorwackich lekarzy aplikowana, od kilkunastu godzin w porozumieniu także z polską misją medyczną, która się z ministrem Niedzielskim zjawiła - mówił rzecznik. - Bardzo chcieliśmy podziękować chorwackim instytucjom medycznym za to, jak dobrze współpracują z polską delegacją i jak bardzo starają się, żeby zdrowie naszych rodaków wracało do normy - powiedział Jasina. Rodziny poszkodowanych w drodze do Chorwacji Potwierdził, że do Chorwacji zamierzają się udać rodziny poszkodowanych i część z nich oczekuje wsparcia rządu w dotarciu tam, natomiast "część udaje się do Chorwacji we własnym zakresie, także dzięki pomocy organizatora pielgrzymki do Medjugorje". Pytany o wiek uczestników pielgrzymki, Jasina poinformował, że "były to osoby w różnym wieku, ale nie na dwóch skrajnościach". - Spora część pielgrzymów, które podążały do Medjugorje to były osoby w wieku średnim, brakuje nam informacji, że były tam jakiekolwiek dzieci czy osoby w wieku podeszłym - poinformował. Rzecznik wyjaśnił, że cały czas są weryfikowane hipotezy co do przyczyn wypadku. Dodał, że przygotowywane są też różne warianty przewiezienia poszkodowanych w wypadku polskich obywateli do kraju. Szpital w Varażdinie: Dwie osoby w stanie krytycznym Po sobotnim wypadku polskiego autokaru na północy Chorwacji przyjęliśmy 11 rannych; cztery pacjentki w zadowalającym stanie zdrowia wróciły już do Polski, z siedmiu pozostałych rannych czterech przebywa na oddziale intensywnej terapii - przekazał w niedzielę dyrektor szpitala w Varażdinie Damir Poljak. - Czterech pacjentów jest na oddziale intensywnej terapii, dwóch w stanie krytycznym. Jeden z pacjentów został przeniesiony z oddziału intensywnej terapii na oddział urazowy - powiedział Poljak, cytowany przez agencję HINA. Dodał, że cztery pacjentki w "zadowalającym stanie zdrowia" zostały wypisane i wróciły do Polski. Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji W sobotę nad ranem na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia doszło do wypadku polskiego autokaru, w którym 12 osób zginęło, a 32 zostały ranne - 19 z nich jest w ciężkim stanie. Do wypadku doszło ok. godz. 5.40 na autostradzie A4, w położonym na północ od Zagrzebia regionie varażdińskim, między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Jadący w kierunku Zagrzebia autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie - przekazała policja.