Według gazety, Cimoszewicz był przesłuchiwany przez frakcję socjalistów w RE i usłyszał tam pytanie dotyczące jego przynależności partyjnej. Niemieccy socjaliści pytali go, dlaczego jest teraz senatorem niezależnym i nie jest członkiem klubu SLD. I choć polityk długo tłumaczył swoją sytuację, zdaniem rozmówców "Dziennika", mógł dużo stracić w oczach przesłuchujących go. Problemy polskiego kandydata przewiduje europoseł PO Bogusław Sonik. - Cała akcja socjalistów będzie skierowana na popieranie własnego kandydata. Będą dla niego szukać dodatkowych głosów - mówi. Konkurentem Cimoszewicz jest norweski socjalista Thorjorn Jagland , który w swoim wystąpieniu przed politykami RE podkreślał silne związki z lewicą.