Wszystkie letnie zjawiska w jeden weekend. Pogoda rzuci nam wyzwanie
Kolejne dwa dni lipca nie pokażą się nam z najlepszej strony. W sobotę i niedzielę doświadczymy intensywnych letnich zjawisk: od gwałtownych burz i silnych ulew na wschodzie po upał w zachodzie. Pogoda nie ułatwi nam wypoczynku, szczególnie w pierwszej połowie weekendu.

W skrócie
- W najbliższy weekend Polska doświadczy intensywnych zjawisk pogodowych, w tym burz i ulew.
- Na wschodzie kraju opady będą na tyle duże, że mogą powodować lokalne podtopienia.
- W niedzielę na zachodzie pojawią się upały z temperaturami dochodzącymi do 30 stopni.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Pogoda od kilku dni nie zachęca do spacerów, serwując nam w wielu miejscach deszcze i burze. W weekend sytuacja nie wszędzie się poprawi. Znowu będziemy się zmagać z niebezpiecznymi zjawiskami, jednak różnicę poczujemy na termometrach. Miejscami zrobi się gorąco - prognozuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Burze przez cały weekend, szczególnie na wschodzie
W sobotę nie poczujemy większej poprawy. Nasz kraj wciąż będzie się znajdować pod wpływem niżów. Będzie pochmurnie z większymi przejaśnieniami, a na południu pojawią się okresowe rozpogodzenia.
Aura w dalszym ciągu nie będzie zachęcać do spacerów. W wielu miejscach przelotnie popada deszcz, zaś na wschodzie, północnym wschodzie wystąpią burze. Największe ulewy przyniosą na północny wschód. Możliwe, że miejscami spadnie do 40 litrów wody na metr kwadratowy, przez co może dochodzić do lokalnych podtopień.
Burze będą się rozwijać od rana. W ich trakcie oprócz ulew może też powiać mocniejszy wiatr, osiągający w porywach do 65 km/h. Poza burzami wiatr będzie przeważnie słaby i umiarkowany.
Na wschodzie, w centrum i na południowym wschodzie wciąż będzie dość chłodno: od 20 do 22 stopni Celsjusza, zaś nad morzem w ciągu dnia nie więcej niż 18-20 stopni. Najcieplej zrobi się na zachodzie, gdzie termometry pokażą do 25-27 st. C.

Kolejny dzień weekendu będzie znacznie cieplejszy, choć nie wszędzie spokojny.
Wraca upał, ale tylko do części kraju
Burze nie znikną. W niedzielę znowu trzeba będzie na nie uważać na północnym wschodzie i na wschodzie. Wraz z nimi wrócą silniejsze deszcze, zwłaszcza na Mazurach, gdzie może spaść do około 20 litrów wody na metr kwadratowy.
Chociaż nad większością Polski zawisną ciemniejsze chmury, w niektórych miejscach na niebie pojawi się słońce. W ciągu dnia rozpogodzenia pojawią się nad morzem oraz na południu.
Po dłuższym okresie chłodu w niedzielę doczekamy się letnich temperatur. Od południowego zachodu napłynie strefa ciepłego powietrza i tam może być nawet 30 stopni Celsjusza, czyli upalnie. W pozostałych miejscach Polski będzie jednak chłodniej: około 25 stopni w centrum do 22-23 st. C nad morze, terenach podgórskich i na wschodzie.

Tak jak w sobotę, wiatr będzie przeważnie słaby i umiarkowany, jednak podczas burz porywy mogą osiągać do 60 km/h.
-----










