Władza na zakupach
Samochody dla szefów klubów parlamentarnych, kosztowne bramki zabezpieczające Sejm przed wtargnięciem niepożądanych osób i nowe meble dla kancelarii premiera - wbrew deklaracjom o zaciskaniu pasa władza nie żałuje sobie pieniędzy... - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Kancelaria Sejmu kupiła siedem samochodów Lancia Lybra LX dla przewodniczących klubów sejmowych za 471 tys. zł. - Po prostu wymieniamy stare samochody przewodniczącym klubów, wszystko odbywa się zgodnie z prawem - powiedział "Gazecie" dyrektor Biura Informacyjnego Sejmu Stanisław Kostrzewa.
Jedynie Jan Rokita - podobnie zresztą jak wicemarszałek Donald Tusk - jeździ sejmowymi samochodem, którego do tej pory używał.
Bramki zabezpieczające gmach Sejmu przed wejściem niepożądanych osób kosztowały blisko 1 mln zł.
Na zabezpieczeniach nie oszczędza też Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Na parkingach w Al. Ujazdowskich zakładane są blokady, ze względów bezpieczeństwa doświetlony zostanie ogród od strony ul. Bagatela. 200 tys. zł mają kosztować nowe meble w budynku A Kancelarii. "GW" pisze, że "Życie Warszawy", donosząc o tych wydatkach, przypomina, jak na początku urzędowania Leszek Miller przeniósł obrady Rady Ministrów do mniejszej sali, tłumacząc to oszczędnością prądu i żarówek.