Żona Władysława Frasyniuka poinformowała w czwartek, że jej mąż został wezwany do prokuratury w charakterze podejrzanego z art. 212 i 226 Kodeksu karnego. Dotyczą one odpowiednio zniesławienia i znieważenia funkcjonariusza publicznego. Teoretycznie opozycjoniście grozi do roku pozbawienia wolności. Magdalena Dobrzańska-Frasyniuk zamieściła na Facebooku oświadczenie jej męża. "Stawiam się wyłącznie po to, aby publicznie postawić zarzuty premierowi RP oraz jego ministrom, odpowiedzialnym (...) za decyzje podejmowane w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej" - napisał Władysław Frasyniuk. Jak dodał, rząd "ponosi wyłączną odpowiedzialność za łamanie zasad praworządności i praw człowieka", a "premier oraz podlegli mu ministrowie odpowiadają za tortury oraz śmierć uchodźców na naszej wschodniej granicy". Frasyniuk: obywatele przedstawią akt oskarżenia wobec sprawującym władzę W opinii Frasyniuka rządzący "wielokrotnie łamali zapisy Konstytucji RP, Europejskiej Konwencji Praw Człowieka oraz Konwencji Genewskiej". "Fundamentem demokratycznego Państwa prawa jest zasada odpowiedzialności rządzących. Jestem przekonany, iż wolni obywatele w niedługim czasie przedstawią pełen akt oskarżenia a odpowiednie paragrafy zostaną odczytane publicznie tym, którzy dziś w poczuciu bezkarności sprawują władzę" - podsumował. Władysław Frasyniuk z zarzutami po słowach o żołnierzach Tego samego dnia wieczorem "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że śledczy ostatecznie postawili Frasyniukowi powyższe zarzuty. W rozmowie z dziennikiem potwierdził to sam opozycjonista. Chodzi o wypowiedź z sierpnia, gdy Frasyniuk mówił o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. O żołnierzach, którzy nie wpuszczali do Polski grupy cudzoziemców, powiedział, iż "nie służą państwu polskiemu - przeciwnie - plują na wartości, o które walczyli ich rodzice". - Tak nie postępują żołnierze. Śmieci po prostu. To nie są ludzkie zachowania - trzeba to mówić wprost. To antypolskie zachowanie. Ci żołnierze nie służą państwu polskiemu, przeciwnie - plują na te wszystkie wartości, o które walczyli pewnie ich rodzice, albo dziadkowie - ocenił na antenie TVN24. Zawiadomienie do prokuratury po wypowiedzi Frasyniuka złożyli szef MON Mariusz Błaszczak i wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski.